Finał Ligi Mistrzów zdecydowanie nie potoczył się po myśli siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni Marcelo Mendeza przegrali z Itas Trentinono 0:3.
Mistrzowie Polski, podobnie jak przed rokiem, zakończyli rywalizację ze srebrnymi medalami. To z kolei dało im prawo startu w najbliższej edycji Klubowych Mistrzostw Świata siatkarzy.
Starcie w Antalyi zakończyło sezon ekipy pomarańczowo-czarnych. W minionych rozgrywkach podopieczni Marcelo Mendeza przegrali rywalizację o Superpuchar Polski z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Tauron Puchar Polski z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Zwycięstwem jastrzębian zakończyły się natomiast zmagania o mistrzostwo Polski.
ZOBACZ WIDEO: Kto wygra: Szpilka czy Wrzosek? Gwiazdy MMA typują walkę
- Zagraliśmy wszystkie cztery finały, czyli osiągnęliśmy cele minimum. Powtórzyliśmy mistrzostwo Polski, a to cenne trofeum w tak silnej lidze, będącej w światowej czołówce. Obroniliśmy tytuł, co nigdy nie jest łatwe, poza tym po raz drugi dotarliśmy do finału europejskiego pucharu, a to wielkie osiągnięcie - podsumował w rozmowie z "Super Expressem" miniony sezon Adam Gorol.
Prezes jastrzębskiej ekipy nie ukrywa, że pozostaje niedosyt w związku z nieudanym występem w finale Ligi Mistrzów. Polski zespół był zdaniem ekspertów faworytem finałowego starcia, jednak nie dźwignął presji i ostatecznie poległ 0:3.
Należy jednak podkreślić, że rywale zagrali kapitalnie, nie zostawiając złudzeń triumfatorom PlusLigi. - Pozostaje niedosyt, bo przed wyjazdem do Antalyi mówiliśmy sobie, że jak się nie udało rok temu, to teraz jest ten moment - przyznał prezes jastrzębskiej ekipy.
- To nie był jednak nasz dobry dzień, rywal zagrał chyba najlepiej w sezonie i należy uznać jego wyższość. Wracając do podsumowań, to ostatnie lata to mega sukcesy i oby tak dalej. Mamy czwarty finał w Polsce z rzędu, trzy złota, jedno srebro. Obyśmy budowali Jastrzębski Węgiel w walce o najwyższe trofea - zakończył.
Czytaj także:
Kolejna gwiazda opuszcza PlusLigę. Reprezentant Francji obrał nowy kierunek