Reprezentacja Kuby jest na najlepszej drodze, aby zapewnić sobie przepustkę na igrzyska olimpijskie z rankingu FIVB. Dobre występy w Lidze Narodów pozwalają wspinać się w zestawieniu. Wygrane z Brazylią, Niemcami i Iranem zapewniły sporą zdobycz. Triumf nad Włochami byłby olbrzymią sensacją i kto wie, czy nie przypieczętowałby przepustki do Paryża.
Pierwszy set padł jednak łupem Azzurich. Kapitalnie prezentował się Alessandro Michieletto. Kubańczycy długo prowadzili, jednak w drugiej połowie seta pozwolili przeciwnikom przejąć inicjatywę. Równa gra całego zespołu, okazała się niewystarczająca. Wyróżniał się Marlon Yant Herrera, któremu pozostali koledzy skutecznie dotrzymywali kroku. Zabrakło lidera, zdolnego wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności za wynik w kluczowym momencie. Ekipa Ferdinando De Giorgiego po raz pierwszy objęła prowadzenie w końcówce (19:20) i nie oddała go do końca seta.
Siatkarze z Karaibów odpowiedzieli w kolejnej odsłonie. Tym razem prowadzili niemal od pierwszej do ostatniej piłki. Tylko przez chwilę Azzuri doszli do głosu, przy stanie 18:19. Kubańczycy błyskawicznie się zreflektowali i doprowadzili do meczowego remisu. Ponownie to Marlon Yant pełnił rolę lidera, wspierali go Javier Concepcion i Michael Sanchez Bozhulev. Mistrzowie świata tym razem byli bezradni, choć Daniele Lavia i Gianluca Galassi robili, co mogli, aby odciążyć w ofensywie nie najlepiej prezentującego się tym razem Alessandro Michieletto.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd w finale! Na szczęście jej wybaczyli
Przegrana zaskoczyła i podrażniła mistrzów świata, którzy postanowili błyskawicznie odpowiedzieć. Nie do zatrzymania byli Alessandro Michieletto i Daniele Lavia. Tym razem to Włosi od początku posiadali inicjatywę, utrzymując rywali na dystans. Kubańczycy nie mieli wiele do powiedzenia, przez większą część partii tracąc do przeciwnika kilka punktów. W końcówce zawodnicy Ferdinando De Giorgiego wrzucili wyższy bieg i jeszcze bardziej podkreślili dominację, odskakując od przeciwnika.
Ostatni set to już kompletna dominacja Włochów, którzy inkasując komplet punktów w starciu z nieobliczalnym rywalem, przypieczętowali awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Mistrzowie świata triumfowali w wielkim stylu, wygrywając ostatnią odsłonę 25:13. Tym razem doskonale zaprezentował się Yuri Romano (6 punktów w secie), jednak trzeba podkreślić, że niewiele gorzej prezentowali się Michieletto, Galassi i Lavia. Kubańczycy kontakt utrzymywali jedynie do stanu 5:6, chwilę później Azzuri odjechali za sprawą serwisów Jurija Romano na 5:13 i było praktycznie po meczu. Gracze z Karaibów nie byli bowiem w stanie odpowiedzieć.
Kuba - Włochy 1:3 (21:25, 25:22, 19:25, 13:25)
Tabela Ligi Narodów:
Czytaj także:
Były selekcjoner ocenił potencjał kadry Grbicia. "Klęska urodzaju? Niekoniecznie"