Stysiak nie zostawia wątpliwości. Mówi czego wcześniej brakowało kadrze

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak

Stefano Lavarini przejmując reprezentację Polski siatkarek odmienił ją, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Magdalena Stysiak w rozmowie z "Super Expressem" jasno dała do zrozumienia, co stoi za metamorfozą Biało-Czerwonych.

- Dziewczyny mają duże oczekiwania wobec gry, siebie i wyniku na tym turnieju. Czasami mogą one przewyższać możliwości, jakimi dysponujemy w tym momencie. Potrzeba czasu, aby to dobrze funkcjonowało. Przy presji i zdenerwowaniu trudno jest zagrać na miarę swoich możliwości. Musimy mieć trochę pokory - mówił Jacek Nawrocki w 2021 roku po turnieju Ligi Narodów w Rimini, na którym Polki pokonały Kanadyjki 3:2 i przegrały po tie-breaku z Japonkami i Holandią.

Biało-Czerwone zakończyły zmagania na 11. pozycji, skład naszej ekipy w większości był podobny do tego, jakim Stefano Lavarini dysponuje od początku swojej pracy z Biało-Czerwonymi. Wyniki Polek pod wodzą Włocha są jednak diametralnie inne. Co prawda Ligę Narodów 2022 zespół zakończył na 13. pozycji, jednak kilka tygodni później był krok od wyeliminowania mistrzyń świata Serbek w ćwierćfinale mundialu. W 2023  roku Biało-Czerwone stanęły już na podium prestiżowego turnieju. W obecnym sezonie w wielkim stylu awansowały do najlepszej ósemki.

W rozmowie z "Super Expressem" Magdalena Stysiak zdradziła, co miało największy wpływ na metamorfozę zespołu, który ze średniaka przeistoczył się w postrach potęg i to w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy. Jak się okazuje, największy wpływ na to miała osoba szkoleniowca.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Polki wracają do gry. Biało-Czerwone dotarły do Hongkongu

-  Wiele wniósł do naszej gry, ale szczególnie odpowiednie podejście mentalne. Uwierzył w nas. Rośniemy i rozwijamy się z dnia na dzień. Niewiele osób wierzyło w nas i sądziło, że jesteśmy w stanie tak pójść w górę. A my chcemy jeszcze więcej i będziemy nad tym pracować - powiedziała gwiazda reprezentacji Polski.

W piątek Biało-Czerwone odniosły dziewiąte zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Narodów, pokonując 3:0 Dominikanę. Dwa dni wcześniej nasza ekipa w Hongkongu zanotowała pierwszą porażkę w tegorocznej edycji. Górą były Brazylijki, choć trzeba przyznać, że zespół włoskiego szkoleniowca wysoko zawiesił poprzeczkę Canarinhos, przegrywając ostatecznie 1:3.

Przed naszym zespołem jeszcze potyczki z Tajlandią i Chinami, a następnie podróż do Bangkoku na turniej finałowy Ligi Narodów. Biało-Czerwone w Azji bronić będą brązowego medalu wywalczonego przed rokiem. W starciu o trzecie miejsce nasz zespół w Arlington pokonał wówczas Mistrzynie olimpijskie z USA 3:2.

Czytaj także:
Fantastyczne wieści dla reprezentacji Polski w Lidze Narodów

Komentarze (3)
avatar
gawor
16.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nikt nie wierzył w Nawrockiego. Wystarczyło poczytać komentarze po przegranych meczach. Dominowały wpisy, że to wuefista prowadzący reprezentację. Wyjątkiem był Zarząd PZPS, który teraz za to p Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
15.06.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nadal czegoś brakuje. Po porażce z Chinkami spadną w tabeli i w rankingu. 
avatar
ADMlNlSTRATOR
14.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Idealnie pokazana różnica w podejściu do zespołu Nawrockiego i Lavariniego. Wyniki mówią same za siebie