Dziś przeciwko Polsce. Nie zapomnimy, jak zachował się po wybuchu wojny

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Matthew Anderson
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Matthew Anderson

W środę polscy siatkarze zmierzą się ze Stanami Zjednoczonymi w półfinale igrzysk. Wśród Amerykanów znajduje się obecny gracz rosyjskiego klubu - Micah Christenson. Inny z kolei wyjechał z kraju rządzonego przez Putina dopiero pod koniec 2023 roku.

24 lutego 2022 roku - tę datę w Polsce pamięta mnóstwo osób. To właśnie wtedy Rosja zaatakowała Ukrainę i nie zaprzestała swojej napaści do teraz. Tysiące ludzi poniosło śmierć, a cały świat niemal się zatrzymał.

Reakcja była natychmiastowa. Z terenów napastnika zaczęły się wycofywać największe przedsiębiorstwa czy banki. Nie ominęło to również sportowców. Wielu z nich po prostu wyjechało i zerwało kontrakty z rosyjskimi klubami.

Nie wszyscy jednak tego dokonali. Niektórzy nawet zdecydowali się przenieść do państwa rządzonego przez Władimira Putina już w trakcie wojny. W tym gronie znajdują się Matthew Anderson oraz Micah Christenson, amerykańscy siatkarze, którzy w środę wyjdą na boisko i staną naprzeciwko naszych reprezentantów.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Były reprezentant Polski zadowolony z gry siatkarek. "Pokazują, że nie pękają"

Christenson chciał uszanować zobowiązania

Ten drugi występuje w Zenicie Kazań nieprzerwanie od 2021 roku. Jednocześnie uznawany jest za jednego z najlepszych rozgrywających na świecie, a jego lista nagród indywidualnych jest naprawdę długa. W 2018 roku został wybrany najlepszym graczem mistrzostw świata na swojej pozycji. Taki sam laur przyznano mu w cztery oraz pięć lat później za występy w turnieju finałowym Ligi Narodów.

W momencie ataku Rosji na Ukrainę razem z nim w klubie przebywał Polak - Bartosz Bednorz. Nasz siatkarz szybko odszedł, Amerykanin nie. - Wciąż miałem umowę z Zenitem, Bartoszowi ten kontrakt się kończył - tłumaczył w rozmowie z naszym portalem. W tej sytuacji, w której się znalazłem, będę się starał dawać z siebie wszystko, by pomóc każdemu - dodawał.

- Chciałem uszanować kontrakt ze względu na zobowiązanie, którego się podjąłem wobec klubu i moich kolegów stamtąd. Nie mieli związku z tym, co się dzieje. To szczególna sytuacja. Podjąłem taką decyzję, by uszanować zobowiązania wobec zawodników i trenerów - opowiadał (więcej TUTAJ).

Andersona słowa innych nie obchodziły

Matthew Anderson sezon 2022/2023 miał spędzić w Chinach. We wrześniu jednak sensacyjnie zerwał kontrakt z drużyną z Szanghaju. Zdecydował się wybrać bardzo lukratywną ofertę rosyjskiego giganta - Zenitu Sankt Petersburg. - Jest łatwo mnie krytykować, ale nie obchodzi mnie to, jak inni to odbierają - mówił rok później w rozmowie z WP SportoweFakty

Amerykański przyjmujący to legenda swojej reprezentacji, a paryski turniej jest dla niego pożegnaniem z kadrą. Przed laty szerokim echem odbiło się jego wyznanie dotyczące problemów zdrowotnych. Zawodnik przyznał, że cierpi na depresję i na kilka miesięcy zawiesił sportową karierę. Jeden z najlepszych siatkarzy świata w 2023 ostatecznie zerwał kontrakt z Zenitem i przeniósł się do tureckiego Ziraatu Bankasi Ankara, gdzie gra do teraz.

Mecz Polaków ze Stanami Zjednoczonymi rozpocznie się w środę 7 lipca o godzinie 16:00. Relację tekstową "na żywo" przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Zobacz także:
Były selekcjoner nie ma wątpliwości ws. liderki. "Może pójść jego drogą"
Przykra scena po meczu Brazylia - USA. To mówi wiele