Patryk Czarnowski: To był dla nas zimny prysznic

Jastrzębski Węgiel nie wykorzystał nadarzającej się okazji na pokonanie mocno osłabionego Panathinaikosu Ateny w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów siatkarzy. - Było ich tylko ośmiu, ale to są naprawdę klasowi gracze - przyznał Patryk Czarnowski, środkowy z Jastrzębia.

Panathinaikos Ateny w zaledwie ośmioosobowym składzie poradził sobie z Jastrzębskim Węglem, wygrywając na inaugurację Ligi Mistrzów 3:1. Jednym z najjaśniejszych punktów w szeregach śląskiej drużyny był Patryk Czarnowski, autor 13 punktów.

- Pierwszą partię zaczęliśmy słabo, bo daliśmy im się rozegrać, niepotrzebnie zresztą. Przespaliśmy połowę seta, później zaczęliśmy odrabiać, ale w końcówce zabrakło tych punktów, które straciliśmy na początku tej odsłony - powiedział środkowy Jastrzębskiego Węgla.

Czarnowski podkreślił, że jego zespół słabo spisywał się w bloku. Niemal wszyscy siatkarze z Aten do znudzenia obijali spóźnioną albo źle ustawioną ścianę polskiej drużyny. - W kolejnych setach staraliśmy się czytać grę, ale niestety kilka punktów nam uciekło. Nie mieliśmy także dobrze ustawionego bloku. Kilka piłek ewidentnie poszło właśnie po nim. Nie współgraliśmy na linii blok-obrona. To właśnie była chyba główna przyczyna - podkreślił.

Wicemistrz Grecji pojawił się w Polsce bez Agameza, Christofidelisa i Hatziantoniou, a tuż przed meczem rozchorował się Pantaleon. Środkowy jastrzębian żałował, że nie udało im się wykorzystać osłabienia przeciwnika. - Grecy zaskoczyli nas swoim składem, ale to zaskoczenie powinno tak naprawdę być plusem dla nas. Niestety nie było. Był to dla nas zimny prysznic, ale mam nadzieję, że dobrze przepracujemy czas do następnego meczu, wyciągniemy wnioski i będzie lepiej - dodał.

Od początku środowej potyczki Panathinaikos spisywał się bez zarzutu i mimo mocno okrojonego składu udowodnił, że stać go na walkę o najwyższe cele. - Na chwilę obecną Panathinaikos Ateny jest liderem w lidze greckiej. Było ich tylko ośmiu, ale to są naprawdę klasowi gracze. Fakt ten jednak nas nie usprawiedliwia. Wiedzieliśmy, że Panathinaikos wyjdzie takim składem jaki ma i będzie grał. Nie wykorzystaliśmy szansy, powinniśmy bardziej czytać ich grę - zakończył Czarnowski.

Źródło artykułu: