Panowie, czapki z głów! Balonik nie pękł [OPINIA]

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Kiedy wygrali ćwierćfinał - myśleliśmy o medalu. Kiedy wygrali półfinał - chcieliśmy złotego medalu. Tak to działa. Reprezentacja Polski siatkarzy zdobyła srebro i to powód do ogromnej radości.

Paradoksem jest, że na olimpijskim podium stanęły trzy drużyny i tylko dwie z nich od razu były szczęśliwe i zadowolone z wyniku, jaki osiągnęły podczas igrzysk olimpijskich Paryż 2024. Amerykanie dawno się otrząsnęli po porażce w półfinale z Polakami i zupełnie rozbili Włochów w starciu o brąz.

Biało-Czerwoni przegrali to ostatnie spotkanie w całym turnieju, ulegli Francji 0:3, nie mając zbyt wielu argumentów. Nie byli blisko tego złota. Trójkolorowi zagrali fenomenalnie i dziś, i dwa dni temu z Włochami, zasłużyli na obronę olimpijskiego tytułu sprzed czterech lat. Polacy mają srebro i to jest ogromny sukces.

Przed igrzyskami były dwa podejścia. Jedni uważali, że istnieje "klątwa ćwierćfinałów" i siatkarze tej bariery nie przejdą, więc sukcesu nie będzie. Drudzy natomiast wierzyli, że skoro nasza drużyna regularnie zdobywa medale największych imprez na świecie (mundialu, mistrzostw Europy i Ligi Narodów), to nie ma wyjścia: muszą w końcu zdobyć medal igrzysk olimpijskich.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Fornal: staram się od tego odciąć

Jak to jest z oczekiwaniami, presją i pompowaniem balonika - wiemy. W Paryżu zostało napisanych wiele historii, nie we wszystkich ci, którzy powinni zdobywać medale z najcenniejszego kruszcu, zrobili to. I to normalne.

Kolejne świetne mecze reprezentacji Polski tylko nakręcały spiralę oczekiwań. Nie zapominajmy jednak, że presja to przywilej. Co nie znaczy, że każdy potrafi sobie z nią radzić. Srebrny medal to ogromny sukces przy tak wysokim poziomie, jaki jest w siatkówce w ostatnich latach. Szczególnie, że w półfinale byliśmy niedaleko od tego, żeby w tym finale w ogóle nie zagrać.

Wierzę, że między innymi dla Tomasza Fornala, Norberta Hubera czy Jakuba Kochanowskiego to tylko kolejny etap, których wiele przed nimi. Natomiast dla niektórych to może być zwieńczenie kariery i nigdy już nie powiedzą, że brakuje im olimpijskiego medalu. I to jest w tym wszystkim piękne.

Dominika Pawlik, dziennikarka WP SportoweFakty

Czytaj też: 
Grbić się wściekł. Zobacz, jak Francuz prowokował Fornala
Znany piłkarz przyjechał na mecz siatkarzy. Na pewno go znasz

Źródło artykułu: WP SportoweFakty