Wiktor Krebok: Nie przypominam sobie tak dobrze grającego polskiego zespołu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

<i>- Nie przypominam sobie tak dobrze grającego polskiego zespołu</i> - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Wiktor Krebok. Trener olimpijskiej drużyny siatkarzy w Atlancie w 1996 roku był zachwycony postawą Aluprofu Bielsko-Biała w meczu Ligi Mistrzyń z Dynamem Moskwa. Pomimo porażki gospodyń 2:3, szkoleniowiec przekonywał, że bielszczanki zagrały fantastycznie.

W tym artykule dowiesz się o:

- W telewizji powiedziałem, że nieordynarny, lecz prymitywny ruski czołg rozjechał dziewczynki z Aluprofu. Bo naprawdę, ja sobie nie przypominam tak dobrze grającego polskiego zespołu. Dziewczyny grały fantastycznie i mogły ten mecz wygrać 3:0. Ja trochę w tej siatkówce siedzę. Myślę, że kondycyjnie niewytrzymały nasze dziewczyny. Tak w latach 60. grała niemiecka reprezentacja. Myśmy się śmiali: eins, zwei i drei. I te dziewczyny grają tak samo - komentował spotkanie trener Wiktor Krebok.

Szkoleniowiec, który w latach 2007-2008 prowadził bielskie Stalówki przekonywał, że BKS ma za krótką ławkę rezerwowych, co będzie dużym problemem dla tej drużyny. - Mają za krótką ławkę, bo jak grać w LM, walczyć o Puchar Polski i o mistrzostwo kraju z dziewięcioma zawodniczkami? - pytał retorycznie Krebok. Rzeczywiście tak to wyglądało, gdyż nie grała ostatnio Dorota Świeniewicz, a Natalia Bamber również była poza składem. - Trudno wejść po dwóch godzinach nie grania Świeniewicz. Ciaszkiewicz nie odbiła jednej ważnej piłki to trener szukał jakiegoś wyjścia, musiał tą zmianę zrobić. W każdym bądź razie tak grających dziewczyn dawno nie widziałem. Ciaszkiewicz - rewelacja, Skorupa - wspaniale. No wszystkie dziewczyny grały świetnie. Niestety, ale w piątym secie "siadły" kondycyjnie - dodał trener.

Były następca Jacka Skroka na stanowisku I trenera BKS-u przekonywał, że drużynę czekają teraz równie trudne pojedynki w LM. - Bielszczanki są w bardzo trudnej sytuacji. Tam w Prostejovie grają dwie Amerykanki, trzy Brazylijki. Natomiast jeśli chodzi o Fenerbahce, to tamten zespół będzie faworytem całej Ligi Mistrzyń i jest chyba poza zasięgiem. Ale trzeba walczyć. Teraz nie wolno przegrać jadąc do Prostejova i do Stambułu. Tu muszą wygrać przynajmniej jeden mecz - przekonywał Wiktor Krebok.

Swoje spotkanie w Lidze Mistrzyń przegrała również Muszynianka. Jak trener porównuje siatkarki z Muszyny do zespołu BKS-u Aluprof? - Muszynianka gra trochę inaczej niż BKS. Bielszczanki grają taką fajną siatkówkę, w rozegraniu, miłą dla oka, bardzo fajnie się to obserwuje. Patrzyć na tamte Rosjanki z Dynamo, a na nasze jest bez porównania. Tam nie ma na co spoglądać. Do góry i atak. Ta Safronowa to mogła by wóz ciągnąć (śmiech). W każdym razie przykro, bo była duża szansa na wygraną. Trudno, takie jest życie. Zawsze ktoś musi wygrać, a ktoś przegrać - zakończył rozmowę z naszym portalem sympatyczny szkoleniowiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)