Mocno wyrównany pojedynek obejrzeli gorzowscy kibice w swoim pierwszym kontakcie z PlusLigą. Siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów i PSG Stali Nysa stworzyli bardzo dobre widowisko, w którym decydowały detale. Nieco więcej błędów popełnionych w pierwszym secie sprawiło, że to Nysa schodziła z parkietu pokonana 23:25.
Bełchatowianie w drugiej partii kilkukrotnie pokazali dobry blok, ale też zepsuli sporo zagrywek. Końcówka należała jednak do nich i wygrali 25:21. Sporo punktów dla tej drużyny zdobywali Amin Esmaeilnezhad i Pavle Perić. Z drugiej strony siatki robili co mogli Wojciech Włodarczyk i Dawid Dulski. Jedynie przebłyski miał Kellian Motta Paes.
Choć różnice punktowe nie były wysokie, to trzeba zaznaczyć, że to Skra zdecydowanie częściej prowadziła i potrafiła sobie wypracować nieco większą przewagę. W trzecim secie grali mądrze. Dobrą interwencją popisał się reprezentant Polski, Grzegorz Łomacz. Ekipa z Nysy doprowadziła jednak do remisu 5:5, ale przez błąd dotknięcia siatki nie zdołała objąć prowadzenia. Zamiast tego coraz bardziej tracili dystans. Goście z Bełchatowa kontrolowali przebieg tego spotkania i ostatecznie triumfowali 3:0, a MVP pojedynku wybrano Esmaeilnezhada.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz
Zanim rozpoczął się drugi tego dnia mecz, doszło do oficjalnego otwarcia turnieju. Głos zabrali włodarze miasta, mianowicie Wiceprezydent Miasta Izabela Piotrowska i przewodniczący Rady Miasta Robert Surowiec. Swoimi występami artystycznymi przerwy upiększały Dziewczęta z Buławami z Drezdenka. Kibice mogli także zgarnąć gadżety i karnety w konkursach.
Przejdźmy jednak do pojedynku Cuprum Stilonu Gorzów z Berlin Recycling Volleys. Drużyna od ośmiu lat nie schodząca z najwyższego stopnia podium Bundesligi w swoim składzie ma Rubena Schotta, Jake'a Hanesa i Matthew Knigge'a. Szczególnie tych dwóch ostatnich rozbijało gorzowian mocnymi atakami. Królowały uderzenia ze środkowej części boiska. Miejscowi nie ustrzegli się błędów. Kilka piłek, czy to jako auty, czy serwisy w siatkę, zmarnował Mathijs Desmet. Gromy starali się rzucać Chizoba Eduardo Neves i Marcin Kania. Często po zagrywkach piłka przetaczała się po taśmie.
Niemcy już na początku zbudowali sobie przewagę, ale grali falami, pozwalając się co jakiś czas zbliżyć drużynie z Gorzowa. Knigge pojedynczym blokiem zdołał zablokować atak gospodarzy turnieju i było 16:22. Stilon jeszcze powalczył, broniąc trzy piłki setowe, ale finalnie serw Chizoby wylądował w siatce. Nieźle funkcjonował też blok w obu ekipach, choć ze wskazaniem na graczy z Berlina.
Zupełnie inny obraz miał drugi set, w którym raz po raz Niemcy byli rozbijani mocnymi atakami brazylijskiego gracza gorzowskiej ekipy. Chizoba uderzał nie do obrony, bądź nabijał blok przeciwnika, a do tego zapisał na swoje konto asa serwisowego. Vuk Todorović zanotował za to udany pojedynczy blok i punkt po ataku pod siatką. Trener Joel Banks dwukrotnie prosił o przerwę. Gospodarze nadal jednak grali jak z nut. Asa zaserwował Kamil Kwasowski, a kolejne pomyłki przydarzały się berlińczykom. Wynik mówił wiele, bo było 20:10. Zespół, który w ostatnich 13 latach 11 razy triumfował w niemieckich rozgrywkach, popełniał błędy i ostatecznie przegrał drugą partię 16:25.
Trzecia odsłona spotkania była mocno wyrównana. Maksymalna różnica wynosiła trzy punkty, a drużyny zmieniały się na prowadzeniu. Mocno uderzali Chizoba i Desmet, ale z drugiej strony dwoma asami pod rząd popisał się Jake Hanes. Bliżej końca w lepszej sytuacji był Stilon, który jako pierwszy w tym secie miał przewagę aż czterech punktów. Kolejne akcje gorzowian kończyły się skutecznymi atakami po przekątnej. Po błędzie Recycling miejscowi mieli piłkę setową. Mocnym serwisem Brazylijczyka się nie udało, ale ostatecznie Niemcy uderzyli w aut. To oznaczało 25:19 i 2:1 w meczu.
W kolejnej fazie pojedynku mieliśmy walkę punkt za punkt. Przy stanie 3:3 przełamali berlińczycy, wychodząc na prowadzenie. Gracz tej drużyny zepsuł jednak serwis i za chwilę drugi punkt pod rząd zdobyli podopieczni Andrzej Kowal, po czym nastąpił serwis w aut. Niemcy także się jednak pomylili, uderzając w siatkę. Zapowiadało się na dalszą wymianę ciosów, ale nowy członek PlusLigi wypunktował rywali i wysunął się na prowadzenie 9:5. Cuprum Stilon Gorzów konsekwentnie trzymał rywali na dystans i wygrał seta 25:18, a całe spotkanie 3:1. MVP okrzyknięto Mathijsa Desmeta.
Taki wynik oznacza, że w sobotę gorzowianie zagrają o Puchar Prezydenta Miasta Gorzowa Wielkopolskiego przeciwko ekipie Skry Bełchatów. Ten mecz o godzinie 16:00. Wcześniej, o 14:00, o trzecie miejsce zmierzą się PSG Stal Nysa i Berlin Recycling Volleys.
Wyniki 1. dnia Międzynarodowego Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Gorzowa Wielkopolskiego:
PGE GiEK Skra Bełchatów - PSG Stal Nysa 3:0 (25:23, 25:21, 25:22)
Cuprum Stilon Gorzów - Berlin Recycling Volleys 3:1 (20:25, 25:16, 25:19, 25:18)
Czytaj także:
Piękny gest mistrza świata. Zrobił show po wygranym turnieju
Sponsor się wycofał. Kłopoty polskiego klubu
Ultra Triathlon W tym sporcie Polacy sa w czolowce
Trwa Ironman x 10 we Wloszech
Adrian Kostera prowadzi
Wspierajmy Polakow
Robert Karas przez swoje wpadki z dopingiem popsul ten Czytaj całość