Aluron CMC Warta Zawiercie na inaugurację sezonu rozczarowała swoich kibiców. We własnej hali zawiercianie ulegli Bogdance LUK Lublin 2:3. I choć spisali się lepiej niż rok temu w pierwszym meczu sezonu, to oczekiwania były znacznie większe.
Dla zawiercian początek sezonu nie jest łatwy. Zawodnicy wicemistrzów Polski dopiero niedawno wrócili ze zgrupowań krajowych reprezentacji i mieli mało czasu na to, by przygotować się do ligowego grania.
- Taki jest sport i początki sezonów. Trzeba pogodzić się z tym, że czeka nas dużo ciężkiej pracy. Na pewno nic nie przyjdzie samo i nikt się przy nami nie położy - powiedział jeden z liderów Warty, Bartosz Kwolek.
ZOBACZ WIDEO: Invest in Szczecin Open zamieni się w turniej ATP 250? Dyrektor odpowiada
Rok temu Warta też rozpoczęła sezon od porażki, a kończyła go jako wicemistrz Polski. - Jest takie powiedzenie: Dobry start, cośtam wart. Tego się trzymajmy. Jeżeli ma być wynik podobny do zeszłego roku, to ja biorę w ciemno taki start - dodał z uśmiechem reprezentant Polski.
- Po tym sezonie przygotowawczym, bo tak można nazwać te 8 tygodni ciężkiej pracy, wiadomo, że te mecze na pewno nie będą wyglądały fizycznie tak, jakby nam się marzyły. To nie będzie jakaś topowa forma. O to też w tym wszystkim chodzi. Ja jestem spokojny - dodał już poważniej Kwolek.
Kolejnym rywalem zawiercian będą Barkom Każany Lwów. W tym spotkaniu w kadrze Warty zabraknie jedynie kontuzjowanego Mateusza Bieńka.
- Kolejny plus na pewno będzie taki, że będziemy już z całą drużyną. Oczywiście oprócz Bienia, który jest kontuzjowany. Na razie treningi też były mocno szarpane i mam nadzieję, że od poniedziałku już ruszymy pełną parą - zakończył Kwolek.
Mecz Warty z Każanami odbędzie się w sobotę 21 września, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:30.