Mecz wielu oblicz w Nysie zakończony tie-breakiem

Materiały prasowe / FIVB / Kamil Szymura
Materiały prasowe / FIVB / Kamil Szymura

W meczu PSG Stali Nysa z Cuprum Stilonem Gorzów kibice nie mogli narzekać na nudę. Spotkanie miało wiele oblicz, a o zwycięstwie zadecydował dopiero tie-break. W decydującej odsłonie lepsi okazali się siatkarze z Gorzowa.

Stal Nysa po powrocie do regularnej rywalizacji w PlusLidze próbuje ustabilizować swoją formę. Do tej pory zespół z Opolszczyzny wygrał jednak tylko jedno spotkanie. Cuprum Stilon Gorzów powodów do radości miał znacznie więcej. Ekipa Andrzeja Kowala na cztery rozegrane mecze, trzy z nich zwyciężył. Tym samym to gorzowianie wysuwali się na faworyta niedzielnego starcia.

Pojedynek w ramach 6. kolejki jednak lepiej rozpoczęli gospodarze. Nysianie już od pierwszych akcji wyróżniali się w elemencie bloku, a to pozwoliło zbudować im kilkupunktową przewagę na początku odsłony (9:6). To właśnie gra na siatce była największą siłą Stali, do której gorzowianie nie potrafili nawiązać. Nysa w pierwszym secie aż siedmiokrotnie blokowała ataki przeciwników, przy tylko jednym punkcie Cuprum zdobytym tym elementem.

Świetna dyspozycja bloku i mocne serwisy pozwoliły gospodarzom dyktować warunki gry w premierowej partii. Maskowały też słabe przyjęcie, które zupełnie nie przeszkadzało Stali w zdobywaniu kolejnych punktów. Stilon Gorzów w drugiej części seta próbował ratować się zmianami, lecz na niewiele się one zdały. Nysianie w końcówce jeszcze powiększyli przewagę, triumfując 25:19 po asie serwisowym Dawida Dulskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!

W pierwszym secie zachwycili gospodarze, w drugim jednak role się odwróciły. Siatkarze z Gorzowa przede wszystkim nie wstrzymywali ręki na zagrywce. W polu serwisowym wyróżniali się między innymi Chizoba Neves Atu i Seweryn Lipiński, dając swojej drużynie kilkupunktowe prowadzenie już na początku odsłony (4:7).

Daniel Pliński szybko zareagował na słabe otwarcie Stali, ale liczne zmiany nie pomogły poskładać gry gospodarzy. Nysianie nie kończyli swoich akcji, Cuprum natomiast fantastycznie broniło ataków rywali i zamieniało je w punktowe kontry. Na lewym skrzydle błyszczał Robert Taht, z kolei Seweryn Lipiński robił swoje w polu serwisowym. Siedmiopunktowa seria w końcówce potwierdziła przepaść między drużynami w tym secie, którego Stilon Gorzów wygrał do 14.

W trzecim secie wreszcie mogliśmy oglądać trochę zaciętej rywalizacji. Drużyny długo prowadziły walkę punkt za punkt, jednak jako pierwsi przerwali ją gospodarze. Stal wróciła do świetnej dyspozycji na siatce i znów męczyła rywali blokiem. Gorzowianie utknęli w elemencie ataku, nie mogąc przebić się przez nyską ścianę, a gospodarze wykorzystali swój moment, budując kilkupunktową przewagę (16:11).

Mimo wysokiego prowadzenia Nysy, Cuprum nie złożyło broni. Świetne serwisy Adama Lorenca pozwoliły gorzowianom odrobić kilka punktów i w końcówce zrobiło się naprawdę ciekawie. Stal jednak potrafiła odeprzeć ataki rywali. W decydujących momentach nie zawiódł Michał Gierżot i nysianie triumfowali 25:22.

Czwarta odsłona była zdecydowanie najrówniejsza w wykonaniu obu zespołów. Nie brakowało w niej ciekawych wymian pełnych ofiarnych obron i mocnych ataków. Mimo tego przez większość seta to Stal Nysa była kroczek z przodu i wydawało się, że zmierza po zwycięstwo w całym meczu. Końcówka przyniosła jednak ciekawy zwrot akcji.

Siatkarze z Gorzowa zdołali odwrócić wynik przy stanie 21:22. Na prowadzenie gości wyprowadziły skuteczne ataki Chizoby Neves Atu, który mocno zaznaczył swoją obecność na boisku w ostatnich akcjach. Cuprum nie zmarnowało swojej szansy i po uderzeniu Seweryna Lipińskiego doprowadziło do tie-breaka.

W decydującej partii obie drużyny mocno pracowały zagrywką. Lepiej wyglądała ona po stronie Stilonu Gorzów, który w całym meczu odnotował aż 15 asów, a po punkcie zdobytym przez Vuka Todorovicia prowadził 11:7. Stal zdołała jeszcze włączyć się do rywalizacji w końcówce, ale goście nie oddali prowadzenia, sięgając po zwycięstwo po ataku Kamila Kwasowskiego.

PSG Stal Nysa - Cuprum Stilon Gorzów 2:3 (25:19, 14:25, 25:22, 23:25, 13:15)

Stal Nysa: Dulski, Motta Paes, Zerba, Jankowski, Gierżot, El Graoui, Szymura (libero) oraz Kosiba, Kapica, Abramowicz, Włodarczyk, Szczurek

Stilon Gorzów: Neves Atu, Stępień, Kania, Lipiński, Desmet, Kwasowski, Granieczny (libero) oraz Lorenc, Todorović, Taht, Ferens

MVP: Robert Taht (Cuprum Stilon Gorzów)

Komentarze (1)
avatar
mati GW Volley
13.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwny i szalony mecz. Bardzo dużo szarpanej gry po obu stronach. Bezcenne dwa punkty dla Stilonu w kontekście utrzymania w lidze. Nysa zaskoczyła trochę wyłączając skutecznie Chizobę przez wię Czytaj całość