Roberto Montagnani, urodzony 22 marca 1941 roku, zmarł 25 października, pozostawiając po sobie głęboki ślad w społeczności Livorno. - Odszedł najlepszy trener siatkówki w historii Livorno, wszyscy nauczyliśmy się od niego czegoś - powiedział o nim syn Paolo.
Wspomniany Paolo Montagnani to znana postać w Polsce. Najpierw miał on okazję prowadzić naszych siatkarzy we włoskich klubach, najpierw Zbigniewa Bartmana, a następnie Michała Kubiaka. Następnie został szkoleniowcem Indykpolu AZS Olsztyn na sezon 2019/20, lecz już pod koniec stycznia 2020 roku złożył rezygnację z tego stanowiska po tym, jak "Akademicy" przegrali siedem spotkań z rzędu.
Jego ojciec, Roberto, najpierw rozpoczął służbę w wojsku, a następnie dołączył do straży pożarnej w Caserma di Coteto, gdzie łączył obowiązki zawodowe z pasją do siatkówki. Był zarówno graczem, jak i trenerem, kształtując przyszłe pokolenia zawodników.
W klubie Tomei osiągnął znaczące sukcesy, prowadząc drużynę do zwycięstw w mistrzostwach Serie B. Na początku lat 90. z inżynierem Fabrizio Ceccherini założył młodzieżową sekcję siatkówki we wspomnianym zespole.
Jako strażak był członkiem specjalnej "super drużyny" operacyjnej, uczestnicząc w akcjach ratunkowych podczas klęsk żywiołowych, takich jak trzęsienia ziemi i powodzie. Siatkówka była wszechobecna w jego życiu rodzinnym; nawet podczas wspólnego oglądania meczów Roberto zadziwiał syna swoją analizą gry.
Trenował młodzież z pasją i zaangażowaniem, przekazując nie tylko umiejętności, ale i miłość do sportu. Jego wnuki, Asia i Kenta, kontynuują rodzinną tradycję jako siatkarze.
Ceremonia pogrzebowa odbyła się w kaplicy przy kostnicy szpitalnej w sobotę, 26 października o godzinie 9:30. Następnie ciało zostało przewiezione do Caserma dei Vigili del Fuoco i na koniec do Świątyni Kremacyjnej.