Wygrane z Jastrzębskim Węglem, Asseco Resovią Rzeszów, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle czy PGE Projektem Warszawa wzbudziły uznanie kibiców i ekspertów. Steam Hemarpol Norwid Częstochowa przestał być wskazywany jako drużyna walcząca o utrzymanie, a coraz śmielej mówi się o tym, że zespół może być czarnym koniem rozgrywek.
W piątek (8 listopada) częstochowianie zagrają u siebie z Bogdanką LUK Lublin, którego liderem jest Wilfredo Leon. Norwid liczy na to, że przy dopingu własnych kibiców uda się zatrzymać kolejnego faworyta.
- Ostatnio Wilfredo ma problemy zdrowotne, jednak dla jakości widowiska byłoby dobrze, gdyby zagrał, bo na pewno znaczna część kibiców przyjdzie zobaczyć go w akcji. Oglądałem mecz z Warszawą to bywał trochę nieregularny, a Norwid zagrał z Projektem bardzo dobry mecz, więc mamy argumenty, aby być optymistycznie nastawieni do tego meczu - powiedział Radosław Panas w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
W ostatniej kolejce Norwid ograł PGE Projekt 3:1 i dominował na boisku. To pokazuje, że częstochowianie nie boją się żadnego przeciwnika.
- Lublin przyjedzie naszpikowany gwiazdami: Leon, Komenda, Sasak to są zawodnicy, którzy są w kadrze. Mamy do nich respekt, jednak mecze z Warszawą, Kędzierzynem, Jastrzębiem pokazały, że nie musimy się bać takich rywali - dodał drugi trener Norwida, Leszek Hudziak.
- Staramy się do tych spotkań dobrze przygotować taktycznie, aby później te założenia później realizować na parkiecie, co przekłada się na to, że rywale z czołówki mają z nami kłopot, a Norwid nie jest chłopcem do bicia - dodał szkoleniowiec.
Mecz Norwida z Bogdanką LUK rozpocznie się o godzinie 17:30.