Drużyna trenera Michała Winiarskiego doskonale rozpoczęła tegoroczną edycję Ligi Mistrzów, notując dwa zwycięstwa bez straty seta. Tydzień wcześniej w Sosnowcu zawiercianie pokonali austriacki Hypo Tirol Innsbruck 3:0, a teraz zwyciężyli z Knack Roeselare na wyjeździe.
- Wiedzieliśmy, że będzie tu ciężko, byliśmy na to gotowi - powiedział Mateusz Bieniek, cytowany przez Polską Agencję Prasową. - Roselare to silny przeciwnik. Ma trzon zespołu niezmieniony od kilku sezonów. Są zgrani na wysokim poziomie.
Kapitan Aluronu CMC Warta Zawiercie podziękował kibicom, którzy żywiołowo dopingowali zespół z trybun.
- Wypełnili chyba cały sektor, nie wiem, ilu ich tu było. Dziękujemy, że chciało się im jechać taki kawał drogi za nami. Mam nadzieję, że też się cieszą - zaznaczył środkowy reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W czwartek swoje zwycięstwo odniósł także PGE Projekt Warszawa. Brązowy medalista minionego sezonu PlusLigi pokonał ACH Volley Lublana 3:1, dzięki czemu wciąż jest niepokonany.
W efekcie w tabeli grupy A zajmuje 1. miejsce, ale tyle samo punktów i jeden przegrany set ma również Berlin Recycling Volleys. Obie drużyny niedługo zmierzą się ze sobą.
Jastrzębski Węgiel to z kolei ostatni polski zespół, który także toczy rywalizację w elitarnych rozgrywkach. Mistrz Polski nie przegrał jeszcze żadnego spotkania i w efekcie pewnie przewodzi stawce. Jastrzębianie pokonali Lewski Sofia i Chaumont VB 52, a teraz czeka ich starcie z niepokonanym SVG Luneburg.