Grzegorz Wróbel (trener Gedanii Żukowo): Szkoda, że pogoda była niesprzyjająca, bo może Lena Dziękiewicz dłużej oprowadzałaby koleżanki po plaży. Wiem, że lubi szczególnie okolice Brzeźna, zdarzało się, że latem spotykałem ją tam i wspominaliśmy, jak zaczynała przygodę z siatkówką w Gdańsku. Co do meczu to dziękuję drużynie za postawę w pierwszym secie oraz może trochę za trzeci. Szkoda, że zabrakło zimnej krwi, bo pierwszy wygrany set był blisko. Ale cały czas się rozwijamy, zamierzamy powalczyć o korzystny wynik już przeciwko zespołowi z Piły za tydzień.
Mariusz Wiktorowicz (II trener BKS-u Aluprof Bielsko-Biała): Przed meczem wybraliśmy się na plażę, chodziliśmy po piasku... I pierwszy set w naszym wykonaniu wyglądał tak, jakbyśmy nadal byli nad morzem, a nie na meczu. Z drugiej strony takie spotkania są zawsze trudne. Jest pokusa, że wyjdzie się do gry z nastawieniem, że to samo się wygra. Tymczasem z drugiej strony siatki jest przeciwnik, który gra bez żadnych obciążeń. Jeśli mu coś się uda wygrać, to dla niego jest super, jeśli nie, nikt nie ma pretensji. Dlatego cieszę się, że wygraliśmy w Żukowie i półmetek rozgrywek osiągnęliśmy na pierwszym miejscu. Z małymi wyjątkami w pierwszym secie kontrolowaliśmy to spotkanie i wygraliśmy spokojnie.
Justyna Sachmacińska (kapitan Gedanii Żukowo): W pierwszym secie Aluprof był jeszcze na plaży, a my złapałyśmy wiatr w plecy i była wyrównana walka. Jednak nie sądzę, że to przegrana w tej partii zaważyła na wynikach kolejnych. Dalej chciałyśmy walczyć, ale nie wychodziło to już tak dobrze. Szkoda, że kończymy pierwszą rundę bez żadnego seta. Jednak mogę obiecać, że się nie załamiemy. Wierzymy, że ciężka praca wreszcie zaskoczy i przyniesie nam punkty. Liczymy, że w drugiej rundzie będziemy walczyć z większym powodzeniem.
Katarzyna Skorupa (kapitan BKS-u Aluprof Bielsko-Biała): Na treningach ćwiczymy w różnych ustawieniach, mamy równorzędne siatkarki, a zatem zmiana ustawienia czy składu nie powinna stanowić dla nas problemu. Z Gedanią zawsze nam się ciężko grało. Dlatego i teraz spodziewałyśmy się większego oporu ze strony rywalek. Cieszymy się, że skończyłyśmy ten mecz po trzech setach.