Do zamknięcia pierwszej rundy fazy zasadniczej zostało coraz mniej czasu, a każdy punkt waży podwójnie. Stąd w 14. kolejce PlusLigi oczy wszystkich siatkarskich obserwatorów były skierowane na halę Podpromie w Rzeszowie. Asseco Resovia (8. miejsce w tabeli) podejmowała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle (5. miejsce).
Wszystko przez Puchar Polski gdzie do ćwierćfinałów wchodzi sześć pierwszych drużyn z tabeli PlusLigi na jej półmetku. Z matematycznego punktu widzenia wygrana ZAKSY w każdym stosunku dawała im pewność gry w turnieju, natomiast Resovia musiała nie tyle wygrać, aby pozostać w grze co liczyć także na sprzyjające wyniki w innych meczach.
Bardziej zmobilizowani powinni być gospodarze i chyba nikt nie spodziewał się takiego przebiegu pierwszego seta. ZAKSA całkowicie znokautowała Resovię. Pierwszą serię punktową miała zaraz na początku meczu czym ustanowiła wynik na 12:4. Wtedy rzeszowianie nie kończyli pierwszego ataku, a świetnie na siatce w bloku działało trio Rafał Szymura - Andreas Takvam - Marcin Janusz. Kolejna seria to coraz większe problemy Resovii w przyjęciu, a także błędy własne. Z kolei kędzierzynianie czego się nie dotknęli zamieniali w punkt (22:8). Bartosz Kurek regularnie przedzierał się przez potrójny rzeszowski blok, czym całkowicie przyćmił vis-a-vis Stephen Boyer grającego na ujemnym ratio (-2).
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!
Pierwszy set zakończył się gwizdami w Rzeszowie (11:25), co ewidentnie zmobilizowało tamtejszych siatkarzy. Ze względu na brak Klemena Cebulja w składzie i możliwość zmian, jedynie na rozegraniu Łukasza Kozuba zamienił Gregor Ropret i to odświeżyło grę gospodarzy. Zaczęli lepiej przyjmować i atakować, Boyer i Bartosz Bednorz kończyć swoje akcje na skrzydłach. Zaostrzyło to rywalizację przez co starcie zaczęło spełniać miano szlagiera kolejki. Zespoły walczyły punkt za punkt, a finał seta był w grze na przewagi. Zakończył się efektownym blokiem na Bartoszu Kurku, po czym rzeszowianie diametralnie zmienili nastroje w hali. Bohaterami ostatniego punktu był duet Bednorz-Woch, a warty wyróżnienia po drugiej stronie siatki był także Igor Grobelny, który świetnie spisywał się w obronie i ofensywie.
Gra punkt za punkt przełożyła się także na trzecią partię, jednak do czasu. Przy stanie 13:13 trener Andrea Giani postawił na podwójną zmianę co okazało się strzałem w 10. Kontry w wykonaniu Mateusza Rećko po chwili dały trzypunktowe prowadzenie kędzierzynianom (17:14) i choć prezentowali gorsze przyjęcie, dzięki dobrej ofensywie potrafili utrzymać dystans do końca seta. Co więcej Asseco Resovia w końcówce swoimi błędami pozwoliła go zwiększyć do pięciu punktów (20:25).
Dwa przegrane sety zabrały szanse Asseco Resovii na awans do ćwierćfinałów Pucharu Polski, jednak nie odebrały chęci do gry. To ona jako pierwsza wyszła na prowadzenie w czwartym secie (12:8), a napędzana była grą na prawym skrzydle Boyer. ZAKSĘ z impasu wyciągnął dopiero Karol Urbanowicz zagrywką (14:15) i podobnie jak w drugim secie, zaważyła końcówka grana na przewagi. Prawdziwe widowisko stworzyło dwóch zawodników - Boyer po stronie Resovii i Grobelny z ramienia ZAKSY i to ich bezpośrednie starcie zamknęło wysoki wynik seta. Francuz w pojedynkę zablokował kędzierzyńskiego przyjmującego (31:29).
W tie-breaku doszło do kolejnej wymiany ciosów, a ostatecznie wygrało doświadczenie Davida Smitha. Amerykanin dał dobrą zmianę, a blokiem na Vasinie wykorzystał piątą meczową (20:18). Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany rozgrywający Marcin Janusz.
Wynikiem 3:2 ZAKSA zagwarantowała sobie udział w ćwierćfinałach Pucharu Polski. W następnej - 15. kolejce spotkań Asseco Resovia zmierzy się na wyjeździe z Nowak-Mosty MKS Będzin, a ZAKSA u siebie z GKS-em Katowice. Zarówno jedni, jak i drudzy będą faworytami swoich meczów.
14. kolejka PlusLigi:
Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (11:25, 28:26, 20:25, 31:29, 18:20)
Asseco Resovia: Vasina, Kłos, Boyer, Woch, Bednorz, Kozub, Zatorski i Potera (libero) oraz Bucki, Ropret, Niemiec.
ZAKSA: Grobelny, Szymura, Janusz, Kurek, Takvam, Urbanowicz, Shoji (libero) oraz Smith, Rećko, Kubacki.
MVP: Marcin Janusz (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)