Po środowym laniu w Piacenzie szanse awansu Jastrzębskiego Węgla do kolejnej rundy Ligi Mistrzów poważnie zmalały. Podopieczni Roberto Santilliego nie mieli nic do powiedzenia w żadnym z setów, a cały mecz trwał zaledwie 76 minut. - Zespół z Piacenzy jest zbudowany po to, aby wygrywać Ligę Mistrzów. Oni nie mają tylko grać, ale ją wygrywać. Było dokładnie widać jakiej klasy są to zawodnicy. Jest to bez wątpienia klasa światowa i pokazali nam jak grać w siatkówkę. Była to dla nas bardzo dobra lekcja i każdemu przyda się takie doświadczenie - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Patryk Czarnowski.
Przełamanie śląskiego zespołu nastąpiło bardzo szybko. Po kilku dniach, w sobotnim hicie PlusLigi, brązowi medaliści poprzedniego sezonu rozegrali kapitalną partię i w trzech setach uporali się z Delectą Bydgoszcz. Bardziej niż zwycięstwo, powinien cieszyć styl, w jakim jastrzębianie to osiągnęli. Zbilansowany atak, mocna zagrywka oraz poprawne przyjęcie to kluczowe elementy sobotniego pojedynku.
- Właśnie o to chodzi, żebyśmy grali zespołowo. Zagraliśmy jak starzy znajomi, każdy szedł w ciemno do piłek. Tak jak w prawdziwej drużynie. To na pewno będzie kluczem do wygranych w PlusLidze i Lidze Mistrzów - mówił w sobotę Czarnowski, którzy zaznaczył, że jego zespół nie pokazał jeszcze pełni możliwości. - Myślę, że możemy grać jeszcze lepiej. Przed nami dużo pracy i mam nadzieję, że będziemy zwyciężać w jeszcze lepszym stylu - dodał.
Czy przełamanie, tym razem w Lidze Mistrzów, nastąpi w najbliższą środę? Konfrontacja z Vfb Friedrichshafen do łatwych na pewno należeć nie będzie. Niemiecka drużyna, mimo że nie posiada w swoim składzie najlepszych Brazylijczyków, Rosjan czy Włochów, od kilku lat prezentuje solidny poziom. Przypomnijmy, że zespół ten triumfował w Lidze Mistrzów w sezonie 2007. W obecnych rozgrywkach jest bezsprzecznym liderem w grupie E i murowanym kandydatem do gry w dalszej części pucharów.
Mistrz Niemiec od początku rozgrywek jest w kapitalnej formie. W rodzimej lidze Vfb nie przegrało jeszcze żadnego z dziewięciu meczów, a ich bilans setów 27:4 mówi sam za siebie. Równie dobrze wiedzie się zespołowi z Badenii-Wirtembergii w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Komplet zwycięstw i zero straconych setów to najlepsza laurka jaką można sobie tylko wyobrazić.
W poprzedniej kolejce podopieczni Steliana Moculescu pokonali na wyjeździe Panathinaikos Ateny. Mistrzowie Grecji już w optymalnym składzie w żadnym z setów nie mogli nawiązać wyrównanej walki z siatkarzami z Niemiec, przegrywając kolejno do 20, 21 i 20. W tym spotkaniu, podobnie jak w inauguracyjnej batalii przeciwko CoprAtlantide Piacenza, najwięcej punktów zdobył Georg Grozer, doświadczony atakujący. Zawodnik mający węgierskie korzenie może liczyć na wsparcie brazylijskiego duetu Martins Lima-Lukanietz, czy potężnie zbudowanego środkowego Marcusa Bohme (211 cm, 111 kg). Grą czołowej drużyny Europy z powodzeniem kieruje natomiast czeski rozgrywający Lukas Tichacek.
Jakie więc szansę mają jastrzębianie w pojedynku z niepokonanym do tej pory rywalem? - Dyspozycja chyba jest dobra. Ten mecz z Piacenzą wyraźnie nam nie wyszedł, ale myślę, że następne mecze będą wyglądały podobnie do tego z Bydgoszczą - przyznał Czarnowski. Z całą pewnością tylko taka gra, jak w sobotnim spotkaniu PlusLigi pozwoli ekipie trenera Santilliego powalczyć o korzystny rezultat na niemieckim parkiecie.
Czy dojdzie zatem do małej niespodzianki i drużyna bez zwycięstwa zatriumfuje nad niepokonanym? O tym przekonamy się w środowy wieczór. Początek rywalizacji pomiędzy Vfb Friedrichshafen a Jastrzębskim Węglem w środę 16 grudnia o 20.00. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi Polsat Sport.