W ostatnich tygodniach rzeszowskiej drużynie nie wiodło się najlepiej. Porażki z AZS-em Częstochowa i Delektą Bydgoszcz, a także wymęczona wygrana nad ACH Bled Volley nie napawały optymizmem. Promyk nadziei na lepszą grę pojawił się dopiero w ostatnim meczu z Paris Volley, pewnie wygranym przez rzeszowian. Rzeszowska drużyna wreszcie zagrała dobre spotkanie, od początku do końca kontrolując mecz i będąc pewną swoich umiejętności.
To, czy był to tylko chwilowy błysk, czy zapowiedz stałej poprawy w grze, jest niewiadomą. Od czasu meczu z Paris Volley rzeszowski zespół nie rozegrał bowiem żadnego spotkania, bo weekendowy mecz z Neckermannem AZS Politechniką Warszawską został przełożony, z powodu problemów z halą, na najbliższy piątek.
Rzeszowscy siatkarze do Turcji pojechali z nadzieją na zwycięstwo, ale również ze świadomością, że Buyukshekir Beledyiesi Sahir Stambuł będzie ich najtrudniejszym rywalem w fazie grupowej LM. - Drużyna turecka gra w tym sezonie bardzo dobrze, szczególnie u siebie. Ten ostatni mecz z Bledem w Słowenii również grali na wysokim poziomie i mogli go wygrać nawet 3-0, gdyby nie proste 2 błędy w końcówce drugiego seta - oceniał na przedmeczowej konferencji trener Asseco Resovii Ljubo Travica. - Nie dość, że drużyna turecka wydaje się naszym najsilniejszym rywalem w grupie, to jeszcze zagramy to spotkanie w hali przeciwnika. Wiadomo, że w Turcji gra się bardzo ciężko, bo jest to gorący teren, z gorącą publicznością - dodawał kapitan Krzysztof Gierczyński.
Turecka drużyna, która przewodzi ligowej tabeli, chociaż może nie być znana szerszemu gronu kibiców siatkówki w Polsce, z pewnością będzie wymagającym rywalem. Zespół ze Stambułu ma w swoich szeregach kilku klasowych graczy, takich jak leworęczny reprezentant Holandii, Jeroen Trommel czy też Amerykanie Scott Touzinsky i Ryan Millar. Ten ostatni ma na swoim koncie już 11 bloków w dwóch spotkaniach. - Cała czwórka zawodników zagranicznych w drużynie Belediyesi jest mocna i wartościowa - ocenia Travica.
W bojowych nastrojach do meczu przystępują również rywale Asseco Resovii. - Jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby zająć pierwsze lub drugie miejsce w grupie gwarantujące nam dalszy udział w tych prestiżowych rozgrywkach. Nastawiamy się przede wszystkim na zwycięstwa we własnej hali, bo one mają bardzo duże znaczenie dla układu tabeli. Liczymy zatem na dobrą grę w środę przeciwko Asseco Resovii - mówił przed spotkaniem kapitan Beledyiesi, Ulas Kiyak.
* wypowiedzi za oficjalną stroną Asseco Resovii (www.assecoresovia.pl)