Ekipa Montpellier, zajmująca dopiero dwunaste miejsce w tabeli Ligue A zanotowała kolejny przegrany mecz na krajowym podwórku. Tym razem francuscy "Akademicy" uznali wyższość Rennes, drużyny, która plasuje się na ósmym miejscu w tabeli. Mecz z Rennes od początku przebiegał pod dyktando siatkarzy Borisa Grebennikova. W pierwszych dwóch odsłonach gracze Montpellier potrafili skutecznie się bronić, jednak przegrane końcówki pierwszego i drugiego seta wyraźnie zniechęciły zespół Arnaud Josseranda. Trzeci set tego meczu był już tylko potwierdzeniem słabości Montpellier. Wynik 25:12 dla Rennes mówi sam za siebie.
W szeregach Montpellier na słowa uznania po spotkaniu z Rennes zasłużył Rumun Laurentiu Lica, który będąc najlepszym siatkarzem w swojej drużynie zdobył dla niej 17 punktów. Inna sprawa to fakt, że Lica dla Montpellier jest niczym Hector Soto dla reprezentacji Portoryko. Większość piłek kierowanych jest właśnie do rumuńskiego atakującego, a pozostali gracze są jedynie uzupełnieniem dla swojego lidera. Zatrzymanie Lici jest więc receptą na wygranie spotkania z Montpellier, o czym powinni pamiętać siatkarze z Częstochowy.
Rennes - Montpellier 3:0 (25:20, 25:21, 25:12)
Rennes: Marion 2, Pajusalu 5, Keir 19, Patuc 8, Trefle 13, Sorokins 10 oraz Grebennikov (libero), Pupart 1, Corre
Montpellier: Tournier, Lica 17, Hudecek 7, Schneider 4, Brachard 1, Szafranowicz 6 oraz Rafidison (libero), Lyneel, Raharison, Lacombe
