Bogdanka LUK Lublin stanęła przed szansą zdobycia pierwszego w historii klubu tytułu mistrza Polski. W czwartym meczu finału PlusLigi przystąpiła do rywalizacji z Aluron CMC Wartą Zawiercie, prowadząc w serii 2:1. Zainteresowanie spotkaniem było ogromne - bilety rozeszły się w kilkanaście sekund sekund.
W pierwszych dwóch meczach finałowych LUK Lublin dominował, wygrywając oba spotkania 3:0. Trzecie starcie w Zawierciu zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 3:1, co przedłużyło rywalizację. Sobotni mecz w hali Globus może być decydujący, ponieważ wygrana zapewni lublinianom mistrzostwo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Na początku czwartego spotkania rywale postawili twarde warunki gospodarzom, po których stronie nie mogło zabraknąć Wilfredo Leon. Gwiazdor reprezentacji Polski w nietypowy sposób zaznaczył swoją obecność na parkiecie.
Podczas pierwszego seta Leon zaserwował piekielnie mocno. Po jego zagraniu, piłka nabrała zaskakującej rotacji i wylądowała na trybunach. Komentatorzy Polsatu Sport nie spodziewali się, że doświadczony siatkarz aż tak przestrzeli.
- Oj, oj, oj... No to poleciało sobie bardzo daleko. Może to być rekord hali Tomka Wójtowicza. Tomek się uśmiecha, bo tam koszulka jego jest jeszcze wyżej - skomentował z przymrużeniem oka Tomasz Swędrowski. W pierwszej partii drużyna z Lublina zwyciężyła 25:22.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze siatkówki online w Pilocie WP (link sponsorowany).
Nie ma co wydziwiać...