Korespondencja z Łodzi - Arkadiusz Dudziak
Przed turniejem finałowym Ligi Mistrzów mało kto dawał Aluron CMC Warcie Zawiercie szansę na trofeum. Drużyna była pokiereszowana kontuzjami: do zdrowia dopiero wracał atakujący Karol Butryn, jakichkolwiek szans na występ nie miał legendarny środkowy Jurij Gladyr. Do tego zespół wydawał się być mentalnie zdewastowany porażkami w finałach rywalizacji o Puchar i o mistrzostwo Polski.
Pierwsze dwa sety półfinału Champions League z JSW Jastrzębskim Węglem zwiastowały scenariusz, jaki przewidywali wszyscy eksperci. Ekipa ze Śląska pewnie wygrywała 2:0 i zdominowała zawiercian. Podopieczni Michała Winiarskiego dokonali jednak rzeczy niemalże niemożliwej - spektakularnej remontady.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Życie w zespół tchnęli zmiennicy: Patryk Łaba i Karol Butryn. Mimo że sami nie mieli wybitnych statystyk to odmienili losy meczu z pomocą Bartosza Kwolka. Aluron CMC Warta obroniła dwie piłki meczowe i ostatecznie wygrała po tie-breaku.
Oglądając zawiercian w finale, kibice mieli w głowie podobny scenariusz. Pierwsze dwa sety wygrała Sir Sicoma Monini Perugia, ale Aluron CMC Warta znów wróciła do gry. Tym razem za sprawą wejścia Kyle'a Ensinga. Zawiercianie doprowadzili do tie-breaka, wydawało się, że to oni będą mieli inicjatywę w decydującej odsłonie.
Już byłem blisko pisania o niesamowitym mentalu, głębi składu, która dała zawiercianom tytuł najlepszej drużyny Europy. Jednak jeden moment zadecydował, że stało się inaczej. Na samym początku wybitnymi zagrywkami popisał się Yuki Ishikawa. I to w zasadzie wystarczyło.
Zawiercianie byli bezradni w kilku akcjach z rzędu, dopadła ich niemoc w ataku. Drużyna z Perugii zbudowała prowadzenie 5:1. Aluron CMC Warta, mimo że robiła wszystko, co w jej mocy, to nie była w stanie odwrócić losów spotkania. Zdobyła srebrny medal LM, to jej największe osiągnięcie w historii występów w europejskich pucharach.
Chciałoby się powiedzieć - co z tego. To bardzo przewrotne, bowiem Aluron CMC Warta zaliczyła najlepszy sezon w swojej historii. Ten bardzo młody klub doszedł bowiem do finału Pucharu Polski, PlusLigi i Ligi Mistrzów. Ale siatkarze nie mogą być do końca zadowoleni, bowiem przynajmniej dwa z tych finałów były do wygrania, a zawiercianie schodzili z boiska jako pokonani.
To jednak nie ostatnia szansa. Większość czołowych zawodników drużyny zostanie na kolejny sezon, a do zespołu dołączą Jakub Popiwczak i Bartłomiej Bołądź. Trener Michał Winiarski ma wszystko, by wyciągnąć wnioski. Aluron CMC Warta za rok będzie jednym z głównych faworytów Champions League. Trudne doświadczenia z tego sezonu powinny ich tylko wzmocnić.
Generalnie kibice siatkówki klubowej w Polsce mają jednak spore powody do zadowolenia. Statystyki są jasne. Po raz piąty z rzędu zespół z Polski zagrał w finale Ligi Mistrzów. W trójce najlepszych drużyn w Europie dwa są z naszego kraju: - Aluron CMC Warta i JSW Jastrzębski Węgiel. Ponadto Asseco Resovia Rzeszów wystąpiła w finale Pucharu CEV (drugie co do ważności rozgrywki w Europie), a Bogdanka LUK Lublin wygrała Puchar Challenge (trzeci najważniejszy na Starym Kontynencie).
Trzeba powiedzieć sobie jasno - polska jest obecnie jedną z dwóch (obok włoskiej) najlepszych lig w Europie. To coś, o czym jeszcze dziesięć lat temu mogliśmy tylko pomarzyć. Warto czasem się cofnąć i docenić to, w jakim miejscu jesteśmy.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze siatkówki online w Pilocie WP (link sponsorowany).