Jolanta Studzienna: Jest mi strasznie żal tego meczu

Drużyna Aluprofu przystępowała do meczu z FenerbahceAcibadem osłabiona brakiem kontuzjowanej Eleonory Dziękiewicz. To znacznie zmniejszyło możliwości rotacji na środku siatki. Jolancie Studziennej partnerowała na tej pozycji niegdyś atakująca Berenika Okuniewska, która dopiero od tego sezonu została przesunięta na środek. Studzienna znakomicie wywiązała się ze swoich obowiązków, będąc najlepszą zawodniczką BKS-u i zdobywając 13 punktów.

Paweł Sala
Paweł Sala

Wobec bladego występu Anny Barańskiej w meczu z FenerbahceAcibadem Stambuł, ciężar gry wzięła na siebie środkowa Jolanta Studzienna. W ważnych momentach spotkania prowadziła zespół Aluprofu. Znakomicie atakowała z obejścia, starając się zgubić turecki blok. A miała przed sobą przecież mierzącą 202 cm Jekaterinę Gamową. W sumie zdobyła 13 punktów w meczu, najwięcej dla swojej ekipy. Barańska, która zainkasowała ledwie 8 oczek, wypadła przy niej bardzo słabo. Siatkarka podkreśliła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, że widać było wyraźnie w różnicę klas pomiędzy polskim a tureckim zespołem.

- Wyszliśmy, żeby wygrać. Niestety nie udało się. Przeciwnik pokazał naprawdę wysoką dyspozycję. Myślę, że tutaj było widać różnicę klas między nami a nimi. One zagrały bardzo dobrze na kontrach, my słabiej. Myślę, że właśnie tym przegrałyśmy. Turecki zespół miał bardzo dobrą zagrywkę - my trochę słabszą - powiedziała środkowa BKS-u.

Studzienna miała bardzo dobry procent skutecznych ataków (71). Na 14 uderzeń 10 było celnych. Siatkarka otwarcie mówi, że zespół Fenerbahce to faworyt do wygrania całych rozgrywek CEV Indesit Champions League. - Wszystkie ich zawodniczki są naprawdę rewelacyjne - powiedziała.

- Wszystko zależy od tego, jakie jest przyjęcie. Jeśli jest dobre, to można pozwolić sobie na kombinacje. Natomiast jeśli nie ma przyjęcia, to gra się prostą siatkówkę. One nic skomplikowanego nie zaprezentowały, tylko po prostu grały dokładniej. Na takim poziomie różnicę klas widać właśnie w dokładności wszystkich elementów - tłumaczyła przyczyny porażki swojego zespołu Jolanta Studzienna.

Zawodniczka nie składa broni i zapewnia, że jeszcze można powalczyć w tych elitarnych rozgrywkach. - Była szansa, ale niestety nie dałyśmy rady zablokować ani Osmokrović ani Gamowej. Myślę, że to był właśnie ich atut i klucz do zwycięstwa. Jest mi strasznie żal tego spotkania, lecz co poradzić. Walczymy dalej. Mamy jeszcze przed sobą dwa mecze w Lidze Mistrzyń - zakończyła Studzienna.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×