Siatkarze z Kędzierzyna wygrali w Belgradzie i praktycznie zapewnili sobie awans do następnej rundy Pucharu CEV. Zwycięstwo w stosunku 3:0 nad Crveną Zvezdą sprawia, że mecz w Polsce powinien być jedynie formalnością. - Spodziewaliśmy się większego oporu gospodarzy. Serbscy zawodnicy imponowali warunkami fizycznymi, ale brak im jeszcze ogrania. Sprawiali trochę wrażenie, jakby wystraszyli się naszego zespołu - powiedział prezes ZAKSY Kędzierzyn Koźle Kazimierz Pietrzyk.
Do awansu podopiecznym Krzysztofa Stelmacha wystarczy wygranie jednej partii. Działacze zapowiadają, że w razie awansu drużyny do najlepszej czwórki złożą oni podanie o organizację turnieju finałowego. - To na razie wstępne wyrażenie chęci. Trzeba spełnić jednak kilka warunków. Podstawowym jest awans drużyny do finału. No i trzeba zapewnić spore finanse potrzebne do organizacji takiej imprezy - dodał Pietrzyk.
Najbliższy pojedynek Kędzierzynianie rozegrają w Bydgoszczy. W pierwszej kolejce przegrali oni z Delectą w stosunku 2:3 i z pewnością liczą na rewanż. - Czeka nas trudny pojedynek, który będzie miał duże znaczenie dla układu tabeli. Będziemy chcieli odrobić straty z pierwszego pojedynku we własnej hali i wywieźć punkty z Bydgoszczy. Doceniamy klasę rywala i wiemy, że to będzie ciężki mecz - zakończył Pietrzyk.