Siatkarze Domexu Tytan AZS Częstochowa będą musieli wykazać się nie lada wytrzymałością fizyczną, aby sprostać wyzwaniu grania praktycznie meczu za meczem. Po udanej wyprawie do Francji i zwycięstwie nad Montpellier Volley udali się prostą drogą do Olsztyna przez Warszawę. Od razu bowiem z lotniska na Okęciu wyjechali do stolicy Warmii i Mazur na mecz z AZS UWM. Czasu na odpoczynek nie mieli więc wcale. Jak to wpłynie na postawę podopiecznych Grzegorza Wagnera w kolejnym meczu ligowym?
- Wszyscy odczuwamy zmęczenie podróżą. Z hotelu w Montpellier wyjechaliśmy o 8 rano i cały czas jesteśmy w drodze, na której to napotykamy ciągle korki tak, jak na przykład teraz w Warszawie. Przewidujemy, że w Olsztynie będziemy na godzinę 20, co wszystko sprawia, że panuje ogólne znużenie. No ale takie są uroki grania w europejskich pucharach. Sami na to się godziliśmy, wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie - powiedział drugi trener częstochowian, Michał-Mieszko Gogol.
Właśnie w drodze do Olsztyna ma dołączyć do drużyny Domexu Tytan AZS nowy zawodnik pozyskany nie tak dawno, czyli Fin Toni Kankaanpaa. Jego występ w pierwszym swoim meczu w barwach nowej ekipy nie jest jednak pewny, gdyż siatkarz potrzebuje trochę czasu na zgranie się z zespołem. Jednak przebieg sobotniego spotkania może zaważyć na decyzji szkoleniowców o wpuszczeniu go na parkiet.
Trener Wagner będzie chciał z pewnością dać pograć innym zawodnikom niż Ci, którzy grali w czwartkowym meczu pucharowym. Pojawić się więc mają w wyjściowym zestawieniu Piotr Nowakowski i Wojciech Gradowski.
- Będzie nam zależało na tym, aby uniknąć dekoncentracji, jakie się nam zdarzały po poprzednich meczach w europejskich pucharach. Olsztynianie na pewno będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony w tym pojedynku. Będą chcieli zmazać plamę po spotkaniu w Częstochowie, a my zrobimy wszystko, by wygrać - dodał drugi szkoleniowiec Akademików z Częstochowy.