Spotkanie mocnym akcentem rozpoczęły Podlasianki. Punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyła Magdalena Godos. Następne piłki należały jednak do żukowianek, które niespodziewanie wyszły na prowadzenie 5:1. Białostoczankom udało się wyrównać, dzięki skutecznej grze w ataku Małgorzaty Cieśli i Katarzyny Wysockiej (5:5).Do stanu po 9 na parkiecie trwała wyrównana walka. Za sprawą ataku ze środka Natali Ziemcowej Akademiczki miały trzy punkty przewagi (12:9). Białostoczanki kontrolowały przebieg seta, gdy na tablicy widniał wynik 17:14 dla AZS-u, o czas poprosił trener Gedanii. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż już po chwili blok duetu Katarzyna Wysocka - Joanna Szeszko dał miejscowym 21 punkt przy tylko 14 zespołu z Żukowa. Ambitne gedanistki próbowały jeszcze walczyć. Aleksandra Szymańska zaatakowała z przechodzącej piłki i zniwelowała stratę swojej drużyny do czterech "oczek" (23:19). Żukowianki nie zdobyły już więcej punktów w pierwszym secie, którego atakiem zakończyła Natalia Ziemcowa (25:19).
Druga odsłona spotkania to wyrównana walka obu zespołów do stanu po 4. Blok Akademiczek wyprowadził je na trzypunktowe prowadzenie (8:5). Gedanistki nie zniechęciły się takim obrotem sprawy. Natalia Kurnikowska zdobyła punkt asem serwisowym, a Małgorzata Plebanek zaatakowała po bloku białostoczanek, dzięki czemu doprowadziły do remisu po 11. Nie potrafiły jednak utrzymać swojej dobrej gry, zaczęły popełniać błędy i AZS znów prowadził (15:11). Nie był to koniec emocji w tym secie. Żukowianki rzuciły się do odrabiania strat (16:16). Trener Akademiczek - Wiesław Czaja zaniepokojony postawą swojej drużyny wpuścił na parkiet Weselę Bonchewę i Małgorzatę Właszczuk. Do stanu po 19 żadna ze stron spotkania nie potrafiła wypracować sobie przewagi. W końcówce tej partii górę wzięło doświadczenie białostoczanek. Agnieszka Starzyk zdobyła ostatni punkt tego seta, wygranego przez AZS 25:20.
Na trzeciego seta Akademiczki wyszły zbyt rozkojarzone. Nie umiały sobie poradzić z zagrywką Natalii Kurnikowskiej i po chwili przegrywały już 3:8. Dopiero as serwisowy Natalii Ziemcowej sprawił, że strata białostoczanek zmalała do trzech "oczek" (10:13). Podlasianki nie mogły znaleźć swojego rytmu gry, przy stanie 13:18 dla Gedanii o drugi czas dla swojego zespołu poprosił trener Wiesław Czaja. Akademiczki zaczęły skuteczniej grać w ataku, punkty dla swego zespołu zdobywały: Małgorzata Cieśla, Natalia Ziemcowa i Małgorzata Właszczuk, dzięki czemu w secie był remis po 20. Końcówka jednak należała do Gedanii, która wygrała seta 25:22.
Siatkarki AZS-u nie popełniły błędu z trzeciego seta i bardzo zmobilizowane zaczęły kolejną partię meczu. Atak Małgorzaty Cieśli dał im wyraźne prowadzenie 9:3. W zespole z Żukowa doszło do zmian. Na parkiecie pojawiły się Justyna Sachmacińska oraz Aleksandra Pasznik. Dobra postawa w ataku Małgorzaty Plebanek sprawiła, że przyjezdne zniwelowały stratę do czterech punktów (14:10). Akademiczki nie zdeprymowały się tym. Joanna Szeszko zdobyła punkt blokiem (16:10). Największe szanse na dogonienie AZS-u siatkarki z Żukowa miały przy stanie 17:15, gdy atakującą z drugiej piłki Magdalenę Godos zablokowała Aleksandra Szymańska. Gedanistkom do końca spotkania udało się jednak zdobyć już tylko dwa "oczka". Całe spotkanie skutecznym atakiem zakończyła Małgorzata Cieśla (25:17).
AZS Białystok pokonał Gedanię Żukowo 3:1 i awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski. W ćwierćfinale zmierzy się z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała.
Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Gedania Żukowo 3:1 (25:19, 25:20, 22:25, 25:17)
AZS Białystok: Godos, Cieśla, Szeszko, Starzyk, Ziemcowa, Wysocka, Saad (libero) oraz Gajewska, Bonchewa, Właszczuk
Gedania Żukowo: Jeromin, Kurnikowska, Szymańska, Plebanek, Łozowska, Lizyńczyk, Rzepnikowska (libero) oraz Sachmacińska, Pasznik, Łysiak