Wiesław Czaja po spotkaniu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl stwierdził: - Sądziłem, że zespół będzie bardziej skoncentrowany niż to było w dzisiejszym meczu. Szkoleniowiec AZS-u Białystok zauważył w grze swojego zespołu sporo mankamentów. - Dziewczyny myślały, że będzie łatwo, bez problemów i napotykając na taki opór ze strony Gedanii, nie zawsze wiedziały, co zrobić z piłką, jak zdobyć punkt. Nie potrafiliśmy zablokować przeciwniczek. Mieliśmy kłopoty z przyjęciem. Na ocenę występu mojego zespołu duży wpływ ma brak motywacji, o którą prosiłem oraz brak koncentracji. Niestety dziewczyny zawsze coś tam swojego wiedzą i podchodzą do takiego meczu w sposób zbyt ulgowy. Nie zagrały na 100 procent. Chciały wygrać ten mecz małym nakładem sił i przez to straciliśmy seta - ocenił trener białostoczanek.
Przeciwnik Podlasianek - Gedania Żukowo zaprezentowała się w pucharowym spotkaniu z bardzo dobrej strony. Zauważył to również Wiesław Czaja: - Drużyna z Żukowa podjęła duże ryzyko, pokazała odwagę. Zaskoczyły w pewien sposób nasz zespół - powiedział.
Kolejnym rywalem białostoczanek w rozgrywkach Pucharu Polski będzie wicemistrz kraju - BKS Aluprof Bielsko-Biała. Co o kolejnym przeciwniku AZS-u myśli jego trener? - Do spotkania z Aluprofem Bielsko-Biała pozostało jeszcze trochę czasu. Mecz ten ma być w marcu. W tym momencie liczymy dni do pojedynku ligowego z zespołem z Dąbrowy Górniczej, który jest za tydzień. Co do Aluprofu, to myślę, że będzie okazja pograć z bardzo dobrą drużyną. Wynik jest zawsze sprawą otwartą, ale na pewno będzie to trudny mecz. Bielsko będzie chciało być w następnej rundzie Pucharu Polski. Niemniej jednak podejmiemy walkę i będziemy walczyć, tak jak Gedania walczyła dzisiaj z nami, a czy uda się wygrać, zobaczymy - zakończył Wiesław Czaja.