Grbić podjął decyzję. Siatkarz skreślony przed meczem z Japonią

WP SportoweFakty / Monika Pliś
WP SportoweFakty / Monika Pliś

Nikola Grbić na turniej finałowy do Chin zabrał kadrę złożoną z 15 siatkarzy. Jasne było, że na mecz z Japonią jednego będzie musiał odesłać na trybuny. Teraz przekazał, że w ćwierćfinale Ligi Narodów nie wystąpi Mateusz Poręba.

Po ostatnim turnieju fazy zasadniczej Ligi Narodów w Gdańsku zarówno kadrowicze, jak i Nikola Grbić otrzymali pytanie dotyczące daty ostatecznej kadry Polski na finałowe zmagania. Serb postanowił podać ją od razu.

Wszystko z uwagi na to, że nie musiał się zastanawiać. Grbić przekazał bowiem, że do Chin zabierze wszystkich, którzy rywalizowali w Gdańsku. Tym samym razem z nim do Ningbo wyleciało 15 zawodników.

ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Polki podsumowują kapitalne zwycięstwo z Chinkami

Jednak jasne było, że jednego z nich nie zobaczymy w ćwierćfinałowym starciu z Japonią, bo w kadrze meczowej może znaleźć się jedynie 14 zawodników. Teraz wiemy już, że spotkanie to z perspektywy trybun będzie obserwował Mateusz Poręba.

- Będzie jak w Bolonii, w naszym pierwszym sezonie, kiedy byliśmy z trzema środkowymi i Karolem Butrynem jako trzecim atakującym. Pytałem sam siebie, czy będę korzystać z czterech środkowych w jednym meczu. Artur Szalpuk może nam dać zagrywkę, Bartosz Bednorz przyjęcie, Kamil Semeniuk wszystko: może grać, zagrywać, przyjmować. Dlatego ta decyzja jest taka, bo możemy korzystać z każdego zawodnika w tym jednym meczu. Nie wiem, co ewentualnie będzie w sobotę - argumentował Grbić w przesłanym nagraniu do dziennikarzy.

Tym samym Serb będzie miał do dyspozycji trzech środkowych: Jakuba Kochanowskiego, Jakuba Nowaka oraz Szymona Jakubiszaka. Jeżeli Biało-Czerwoni pokonają Japonię, to Grbić będzie mógł dokonać korekty w kadrze meczowej na ewentualny półfinał.

Ćwierćfinałowa potyczka Polski z Japonią zaplanowana jest na czwartek, 31 lipca. Początek meczu o godzinie 13:00 naszego czasu. Transmisja telewizyjna w Polsacie Sport, online na Polsat Box Go, a relacja tekstowa na portalu WP SportoweFakty.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści