Zespół MKS-u nadal ma w pamięci spotkanie z ASPTT Miluza oraz awans do następnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzyń. Powrót do ligowej rzeczywistości nie powinien być trudny, ale zagranie na swoim poziomie już tak. Dąbrowiankom grozi przede wszystkim zlekceważenie swoich niedzielnych przeciwniczek, a zespół AZS-u pokazał, że potrafi sprawić niespodziankę.
Mimo ósmego miejsca w tabeli drużyna AZS-u Białystok nie jest ekipą, która łatwo oddaje trzy punkty swoim rywalom. Jednak w niedzielę wywalczenie choćby jednego "oczka" będzie trudne, bowiem Wiesław Czaja nie może być zadowolony ze stanu zdrowia swoich zawodniczek. Trzy podstawowe siatkarki są kontuzjowane - skrzydłowe Małgorzata Cieśla i Agnieszka Starzyk oraz libero Magdalena Saad. Ich brak na boisku na pewno będzie dużym osłabieniem. Ale białostocczanki nawet bez swoich liderek będą walczyć od pierwszych piłek spotkania.
Do składu dąbrowskiego MKS-u powróciły już wszystkie siatkarki. Aleksandra Liniarska dołączyła do zespołu już podczas ostatniego ligowego spotkania (20 grudnia z Gwardią Wrocław), natomiast Katarzyna Gajgał pojawiła się w wyjściowym składzie podczas meczu w ramach rozgrywek Ligi Mistrzyń (13 stycznia z ASPTT Miluza). MKS w najmocniejszym składzie nie musi zagrać na swoim najwyższym poziomie. Duży wpływ na formę dąbrowskich siatkarek ma zwłaszcza dyspozycja dnia, a ta pozostanie wielką zagadką do momentu rozpoczęcia spotkania.
Piętą achillesową obu ekip jest przyjęcie zagrywki. Po dziesięciu kolejkach PlusLigi procent dokładnego przyjęcia MKS-u wynosi 33, natomiast AZS-u 27 proc. Niedzielny pojedynek powinien rozstrzygnąć się w ataku, bowiem obie drużyny kończą akcje ze skutecznością 33 proc. Najlepszym elementem siatkarskiego rzemiosła dąbrowianek jest blok. Podopieczne Waldemara Kawki zanotowały 2,5 bloku na set, natomiast ich przeciwniczki zaledwie 1,8.
Niedzielne spotkanie w Dąbrowie Górniczej nie ma zdecydowanego faworyta. Tak jak zazwyczaj bywa w sporcie, a zwłaszcza w kobiecej siatkówce, wynik zależy od dyspozycji dnia. Gdy białostocczanki wykorzystają słabszą formę gospodyń, to bez większych problemów wrócą na Podlasie choćby z jednym punktem.
Pojedynek pomiędzy ENION Energia MKS-em Dąbrowa Górnicza a Pronarem Zeto AZS Białystok zostanie rozegrany w dąbrowskiej hali "Centrum" w niedzielę. Początek o godzinie 17.