Wszystkie zespoły od czwartku są już na miejscu. Zawodników ZAKSY, Asseco Resovii i Jastrzębskiego Węgla można spotkać w hotelu ''Słoneczny Młyn'', gdzie również przedstawiono wszystkich finalistów. Najpewniej w tym towarzystwie czuł się Waldemar Wspaniały, który już pięć razy zdobywał cenne trofeum. - Dla bydgoskiego klubu jednak to absolutna nowość, bo jesteśmy kopciuszkiem w tym towarzystwie. Ale większość naszych zawodników już miała okazję zdobyć Puchar Polski, w tym znaczna część sztabu szkoleniowego. Stawką jest awans do Ligi Mistrzów, co bardzo podniosło rangę tych rozgrywek. To będą jednak zupełnie inne mecze niż w PlusLidze, gdyż tutaj trzeba zaprezentować dobrą dyspozycję w dwóch spotkaniach - tłumaczy Wspaniały.
Bydgoska drużyna nie jest jednak głównym faworytem do zdobycia Pucharu Polski. Dotychczas w ''Łuczniczce'' gospodarzom szło dosyć ciężko. Od czasu inauguracji sezonu podopieczni Waldemara Wspaniałego tylko raz schodzili z parkietu jako zwycięzcy, kiedy na początku sezonu pokonali Politechnikę Warszawską. - Zdajemy sobie z tego sprawę - dodał opiekun Delekty. - Jesteśmy co prawda gospodarzem, ale nie organizatorem turnieju. Rzeczywiście, ostatnio występy na własnym parkiecie nam nie wychodzą. Nie będzie jednak żadnego odpuszczania, gdyż każdy zespół wie o co toczy się walka - zakończył.
Podobnego zdania byli także Roberto Santilli oraz Krzysztof Stelmach. Na konferencji nie zabrakło również Ljubomira Travicy. - Jeszcze nie nauczyłem się dobrze mówić po polsku - zażartował szkoleniowiec Asseco Resovii. - Turniej będzie bardzo trudny. Każdy z czwórki finalistów dysponuje podobną siłą rażenia. Chcemy zdobyć główną nagrodę, bo to zapewni nam awans do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. A to jest nasz cel w tym sezonie - stwierdził Travica.
W drugiej parze półfinałowej zmierzą się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel. Krzysztof Stelmach tylko potwierdził powyższe słowa. - Właściwie wszystko już zostało powiedziane - zaznaczył. - Bardzo potrzebna jest mobilizacja i koncentracja. Zgadzam się ze słowami trenera Wspaniałego. To jest coś zupełnie innego niż rozgrywki ligowe. Tutaj już nie będzie okazji, żeby odegrać się na rywalach. W dwóch pojedynkach trzeba pokazać się z jak najlepszej strony. Dla zwycięzców są przygotowane poważne nagrody pieniężne, ale dla nas to nie jest najważniejsze. Chcemy zagrać w Lidze Mistrzów, a do tego potrzebna jest wygrana w Pucharze Polski - powiedział Stelmach. - Cieszymy się z tego, że możemy wystąpić w tym finale. Klasa pozostałych naszych przeciwników jest doskonale znana. Mamy jednak wielki apetyt, aby w niedzielę cieszyć się z wygranej. Przez najbliższe dwa dni trzeba wykazać się bardzo mocną odpornością psychiczną - potwierdził Santilli.
Ostatni raz finałowa edycja Pucharu Polski w Bydgoszczy gościła w 1981 roku. Wówczas w hali Astorii przy ulicy Królowej Jadwigi triumfowała zapomniana dzisiaj...Gwardia Wrocław. Jedenaście lat później o trofeum w pobliskich Chojnicach rywalizowały żeńskie drużyny. Najlepszym zespołem okazał się Pałac Bydgoszcz.
Program turnieju finałowego Enea Cup 2010 Pucharu Polski (23-24 stycznia 2010):
Półfinały, sobota 23 stycznia 2010:
godz. 14.45 - pierwszy mecz półfinałowy:
Asseco Resovia Rzeszów - Delecta Bydgoszcz (transmisja w TV4 oraz Polsat Sport)
godz. 18.00 - drugi mecz półfinałowy:
Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn Koźle (transmisja w Polsat Sport)
Finał, niedziela 24 stycznia 2010 (14:45):
Puchar Polski jest rozgrywany od 1932 roku. Pierwszym zwycięzcą był ŁKS Łódź. Najwięcej tytułów na swoim koncie (siedem) ma wywalczonych AZS Olsztyn. Z tegorocznych finalistów trzykrotnie smaku wygranej zasmakowali siatkarze Asseco Resovii i ZAKSY Kędzierzyn Koźle.
Triumfatorzy rozgrywek o Puchar Polski od roku 2000:
2000 - Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle
2001 - Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle
2002 - Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle
2003 - Energa Sosnowiec
2004 - Energa Sosnowiec
2005 - Skra Bełchatów
2006 - Skra Bełchatów
2007 - Skra Bełchatów
2008 - AZS Częstochowa
2009 - Skra Bełchatów
2010 - ?