Przedstawiciele tureckich klubów już nie raz udowodnili, że potrafią przekonać do gry w swojej lidze gwiazdy z Włoch. Przed trwającym sezonem oferty z tamtejszych zespołów przyjęły dwie mistrzynie świata, a zarazem zawodniczki Numia Vero Volley Milano. Rozgrywająca Alessia Orro przeszła do Fenerbahce Medicana Stambuł, a przyjmująca Miriam Sylla do Galatasarayu HDI Stambuł.
W poniedziałek media z Turcji poinformowały, że na celowniku Eczacibasi Dynavit Stambuł znalazła się Jekaterina Antropowa. Dzień później doniesienia te potwierdził portal volleyball.it, który podał przy okazji, jakimi pieniędzmi kuszona jest atakująca.
ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
Mowa o aż 1,5 miliona euro za sezon, czyli takiej samej kwocie, na jaką w poprzednich rozgrywkach w tym klubie mogła liczyć Tijana Bosković. Jeżeli te doniesienia by się potwierdziły, nie byłyby to dobre informacje dla Magdaleny Stysiak.
Właśnie reprezentantka Polski jest bowiem w trwających rozgrywkach atakującą Eczacibasi. Przyjście Antropowej oznaczałoby, że nasza zawodniczka nie byłaby pierwszym wyborem na tej pozycji. Stysiak doświadczyła już takiej sytuacji w poprzednim sezonie w barwach Fenerbahce, kiedy była w cieniu Melissy Vargas.
Włoska atakująca od 2021 roku jest zawodniczką Savino Del Bene Scandicci, z którym w ubiegłej edycji Ligi Mistrzyń wywalczyła srebrny medal. Według doniesień Włochów klub znalazł już potencjalną kandydatkę na jej miejsce. Antropową miałaby zastąpić Kiera van Ryk, która po czterech latach spędzonych w Turcji przeniosła się w tym roku do ligi chińskiej.