Ósemka coraz bliżej - relacja z meczu Delecta Bydgoszcz - AZS UWM Olsztyn

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Olsztyńscy siatkarze zrobili w piątek kolejny duży krok w kierunku awansu do czołowej ósemki. Podopieczni Mariusza Sordyla po zaciętym spotkaniu pokonali Delektę Bydgoszcz 3:2.

O zwycięstwie gości zadecydował dopiero tie-break. Na dodatek trener Waldemar Wspaniały przed meczem nie mógł skorzystać z usług Grzegorza Kokocińskiego i Wojciecha Jurkiewicza. Ten pierwszy narzekał na ból pleców. Z kolei były reprezentant Polski od dłuższego czasu zmagał się z kontuzją ścięgna Achillesa. W ostatnim tygodniu rozchorował się jeszcze Grzegorz Szymański. - Grzesiek wszedł na parkiet, bo taka była potrzeba chwili. Mieliśmy dziury w zespole i musieliśmy jakoś rotować składem - tłumaczył opiekun Delekty.

W tej sytuacji w wyjściowym składzie pojawili się Tomasz Wieczorek oraz Dawid Konarski. Straty gospodarzy były więc poważne, co szybko chcieli wykorzystać olsztynianie. Jednak goście dopiero w drugiej partii pokazali lwi pazur, kiedy na boisko wszedł Tomasz Józefacki.

Prawdziwa walka rozpoczęła się jednak od trzeciej partii. W tej części gry początek ponownie należał do gospodarzy, bo po złym serwisie Siezieniewskiego miejscowi prowadzili 8:5. AZS sposób na dobrą grę gospodarzy znalazł dopiero w ostatnich fragmentach, kiedy przy stanie 22:19 zdobył pięć punktów z rzędu. Końcówka to już zdecydowana rywalizacja na przewagi. W decydującym momencie pomylił się Gruszka i powoli zanosiło się na małą niespodziankę.

"Akademicy" dobrą dyspozycję potwierdzili także w przedostatniej partii. Właściwie goście powinni zdobyć w Bydgoszczy trzy punkty, bo AZS sporą przewagę posiadał od początku seta (5:8, 7:12). W tym fragmencie na chwilę do dobrej dyspozycji wrócili miejscowi, a zwłaszcza wprowadzony na parkiet Grzegorz Szymański (6 pkt). Najpierw fatalnie spudłował Józefacki (18:18), a później skuteczny atak Sopko (24:23) i dobra gra blokiem sprawiła, że wszystko miało się rozstrzygnąć w tie-breaku.

Tutaj siła AZS nie podległa dyskusji. O zwycięstwie olsztynian zdecydowała mocna zagrywka, gdyż rywale mieli spory kłopot z przyjęciem mocnych serwisów. Tym razem początek ponownie należał do przyjezdnych (3:6, 9:11), ale gospodarzom udało się doprowadzić do remisu po 11:11. Końcówka to już popis "Akademików". Pinto i Winnik (11:14) z łatwością przedzierali się przez miejscowy blok i sensacyjna wygrana AZS stała się faktem. - Zwycięstwo znacznie przybliża nas do celu, jakim jest awans do fazy play - chwalił swoich siatkarzy Mariusz Sordyl. - Powinniśmy zdobyć tutaj trzy punkty, ale wejście na parkiet Grześka Szymańskiego trochę zniweczyło nasze plany - dodał.

Siatkarze i szkoleniowiec Delekty po meczu na szybko nie chcieli komentować przyczyn porażki. Najdobitniej podsumował to Piotr Gruszka. - Trudno w zasadzie cokolwiek powiedzieć. Wtórował mu Waldemar Wspaniały. - Brakuje nam stabilizacji formy, gdyż znów graliśmy falami. Mamy materiał do przemyśleń. Nie możemy trenować w Łuczniczce, bo przez najbliższe dwa tygodnie będzie zajęta przez inne imprezy - zakończył Wspaniały. Dla Delekty to już szósta porażka we własnej hali od początku sezonu. A na trybunach widzów coraz mniej...

Delecta Bydgoszcz - AZS UWM Olsztyn 2:3 (25:18, 22:25, 23:25, 25:23, 11:15)

Delecta: Gruszka, Konarski, Woicki, Cerven, Sopko, Wieczorek, Lambourne (libero) oraz Serafin, Pieczonka, Lipiński, Szymański.

AZS: Tomczyk, Oczko, Gunia, Siezieniewski, Winnik, Marcelo, Andrzejewski (libero) oraz Paulo, Józefacki.

MVP: Tomasz Józefacki.

Widzów: 2000.

Źródło artykułu: