Kibice, którzy dosyć licznie jak na środek tygodnia stawili się we wrocławskiej hali Orbita, nie mieli wątpliwości że to właśnie ich ulubienice wywalczą awans do kolejnej rundy. W pierwszym meczu w Szwajcarii gwardzistki zwyciężyły 3:1 i tylko kataklizm mógł im przeszkodzić w awansie. Przebieg dzisiejszej rywalizacji nie pozostawił żadnych wątpliwości która z drużyn jest lepsza. Impel Gwardia Wrocław w świetnym stylu odprawiła rywalki, zwyciężając bez straty seta.
Spotkanie rozpoczęło się od zepsutej zagrywki Nootsary Tomkom. Na początku seta w poczynaniach Szwajcarek można było zauważyć sporo nerwowości. Znalazło to szybko odzwierciedlenie w wyniku. Gwardia odskoczyła na 4:1, ale kilka prostych błędów sprawiło że Kanti zmniejszyło przewagę do dwóch punktów i było 7:5. W tym momencie w polu zagrywki pojawiła się Joanna Wołosz i było praktycznie po secie. Rozgrywająca Impel Gwardii zupełnie rozbiła przyjezdne swoją zagrywką i na drugą przerwę techniczną gwardzistki schodziły prowadząc 16:8. W zasadzie jedyną zawodniczką Kanti, która nawiązywała walkę w tym secie była Brazylijka Goncalves De Oliveira. W zespole trenera Rafała Błaszczyka wszystko funkcjonowało jak należy i set szybko zakończył się zwycięstwem Gwardii 25:14.
Druga partia nie była już tak jednostronnym pojedynkiem. Szwajcarki długo dotrzymywały kroku wrocławiankom i nie pozwalały na uzyskanie większej przewagi punktowej. Na pierwszej przerwie technicznej Gwardia prowadziła 8:6. Ambitne siatkarki Kanti walczyły bardzo dzielnie, szczególnie mogła się podobać postawa Joany Heindrich, która kilka razy popisała się sprytnymi zagraniami. Na drugiej przerwie na tablicy wyników widniał rezultat 16:13 dla Gwardii. Znakomicie po przerwie zagrała Monika Czypiruk, która kończyła wszystkie swoje ataki i nie pozwoliła przyjezdnym na zniwelowanie strat. Wrocławianki wygrały tego seta 25:21 i w tym momencie mogły już świętować awans do następnej rundy.
Trzecie set to kontynuacja świetnej gry Impel Gwardii. Bardzo urozmaicona, efektowna i co najważniejsze skuteczna siatkówka gospodyń, pozwoliła im na odjechanie rywalkom i zakończenie meczu w trzech setach. Trochę nerwowości wkradło się w momencie, gdy na skutek zbyt dużej nonszalancji w grze, Szwajcarki zniwelowały przewagę do trzech punktów (19:16). Zamierzony efekt przyniósł czas o który poprosił trener Błaszczyk i gwardzistki nie dały już sobie wydrzeć zwycięstwa i zakończyły spotkanie wygrywając trzecią partię 25:20. Warto zauważyć, że był to dopiero drugi mecz w tym sezonie w którym wrocławianki nie straciły seta.
1/4 pucharu Challenge Cup to duży sukces tego młodego i niedoświadczonego jeszcze zespołu. Procentuje praca trenera Błaszczyka, który mimo że dysponuje wąskim składem i młodymi zawodniczkami które nie mają jeszcze dużego doświadczenia, potrafił stworzyć zespół z powodzeniem rywalizujący na parkietach ligowych w kraju i w europejskich pucharach.
Impel Gwardia Wrocław – Kanti Schaffhausen 3:0 (25:14, 25:21, 25:20)
Gwardia: Monika Czypiruk, Marta Czerwińska, Bogumiła Barańska, Joanna Wołosz, Dominika Sobolska, Zuzanna Efimienko, Aleksandra Krzos (libero) oraz Olga Owczynnikowa, Agnieszka Jagiełło, Aleksandra Szafraniec
Kanti: Joana Heidrich, Micheli Tomazela Pissinato, Vanessa Belli, Miyuki Kuroiwa, Tassia Goncalves De Oliveira, Nootsara Tomkom, Cecylia Lazo Del Risko (libero) oraz Elena Steinemann, Petra Raguz
Sędziowie: Oleksiy Skibitsky (sędzia pierwszy), Kaspara Timermanis (sędzia drugi).