We wspomnianym spotkaniu Gedania mogła pokusić się o miłą niespodziankę. Gedanistki rozgrywały dobre zawody, ale tylko do trzeciego seta, w którym minimalnie przegrały. W czwartym secie coś się zacięło, co skończyło się wysoka porażką w stosunku 10:25 i 1:3 w całym meczu. - Trudno oceniać mecz, w którym można było wygrać dużo więcej, a skończyło się sromotną przegraną w czwartym secie. Stało się tak dlatego, gdyż nasze siatkarki najwyraźniej uznały, że to jest ich dzień. Zabrały na dużej fantazji zupełnie zapominając o konsekwencji w taktyce - powiedział po spotkaniu opiekun zespołu z Żukowa Paweł Kramek.
Szkoleniowiec Gedanii nie krył lekkiego rozczarowania, iż jego zespół nie poszedł za ciosem w drugim secie. - Już w pierwszym secie dziewczyny wiedziały co mają grać, ale brakowało im pewności. Szkoda, że po wygraniu drugiej partii nie udało nam się pójść za ciosem i wygrać też trzeciego seta. W końcówce powinniśmy odejść na dwa punkty, ale na naszą niekorzyść pomylili się sędziowie. Potem gwardzistki konsekwentnie zagrywały na Plebanek, która była w pierwszej linii i nie mieliśmy komu zaatakować - dodaje Kramek.
Najbliższe rywalki Gedanii, akademiczki z Białegostoku w ostatniej kolejce toczyły zacięty pojedynek z Organiką Łódź. Ostatecznie po tie-breaku lepsze okazały się przyjezdne. Białostoczanki zajmują obecnie 8. miejsce w tabeli z dorobkiem czterech zwycięstw i dziewięciu porażek. Początek sezonu podopieczne Czesława Czai miały fatalny. Przełamanie nastąpiło dopiero w wyjazdowym meczu w Łodzi. Jak dotąd było to jedyne wyjazdowe zwycięstwo białostoczanek.
Jedna z tych trzech wygranych Pronaru odniesiona została właśnie w starciu z Gedanią w stosunku 3:0. W międzyczasie oba zespoły spotkały się także w ćwierćfinale Pucharu Polski. Wówczas to znów lepsze okazały się akademiczki z Białegostoku, które wygrały 3:1. Był to zarazem pierwszy wygrany set przez żukowianki w tym sezonie. Jakie elementy zadecydowały o porażce Gedanii? - Najbardziej ustępowaliśmy rywalkom w zagrywce oraz przyjęciu zagrywki. Z drugiej strony tego można było się spodziewać, gdyż w ostatnich tygodniach pracowaliśmy nad poprawą innych elementów, a ponadto dziewczyny musiały uczyć się gry w nowych ustawieniach. Zamieniłem pozycjami Kurnikowską z Plebanek, no i nie było Siwki - wyjaśnił po spotkaniu trener Kramek. Szkoleniowiec przyznał także, że w grze jego zawodniczek można było dostrzec także kilka pozytywów. - Wreszcie dziewczyny w końcówce seta wytrzymały presję i spotkała je nagroda. Jednak na razie za wcześnie mówić o przełomie. Czeka nas ogrom pracy. Zresztą najwyraźniej zespół tak cieszył się tą wygraną, że zupełnie przespał początek czwartek seta i to zaważyło, że tego meczu nie udało się przedłużyć.
W pucharowym spotkaniu Gedania wystąpiła w następującym składzie: Jeromin, Kurnikowska, Szymańska, Lizińczyk, Plebanek, Łozowska, Rzepnikowska (libero) oraz Sachmacińska, Pasznik, Łysiak. W sobotnim meczu niepewny jest występ tej ostatniej, która nabawiła się urazu barku. - Pewne kłopoty z barkiem ma Małgosia Łysiak. Dlatego w tym tygodniu do treningów z pierwszą drużyną włączyłem Justynę Łukasik. 17-latka ma szansę na debiut w sobotę - podkreśla trenera Paweł Kramek.
Do końca sezonu zasadniczego pozostało jeszcze 5 kolejek. W tym czasie wyjaśni kto będzie przeciwnikiem Gedanii w walce o utrzymanie. - Rozmowy, z kim lepiej grać od utrzymanie, oczywiście pojawiają się, choć nie są dominujące w naszej codziennej pracy. Ponadto zdania w tym względzie są podzielone. Osobiście chciałbym grać z Białymstokiem. Dlatego sobotni mecz ma tym większe znaczenie. Liczę, że dziewczyny pokażą, że dwa sety, które bardzo dobrze zagrały we Wrocławiu nie były dziełem przypadku, ale to trwały symptom poprawy naszej gry - dodaje trener Kramek.
Dwunastka Gedanii na mecz z Pronarem AZS Białystok:
rozgrywające: Małgorzata Jeromin, Aleksandra Pasznik.
przyjmujące: Natalia Kurnikowska, Małgorzata Plebanek, Joanna Kocemba, Żaneta Rzepnikowska.
atakujące: Małgorzata Lizińczyk, Justyna Sachmacińska.
środkowe: Aleksandra Szymańska, Anna Łozowska, Justyna Łukasik.
libero: Marta Siwka.
Początek spotkanie w sobotę o godz. 17.00 w Żukowie w hali przy ulicy Armii Krajowej.