Lloy Ball: Odpowiedzialność za porażkę biorę na siebie

Bardzo profesjonalnie po porażce Zenitu Kazań w Lidze Mistrzów zachował się kapitan zespołu Lloy Ball. Słynny siatkarz wziął na swoje barki winę za klęskę w rozgrywkach.

Wojciech Lehmann
Wojciech Lehmann

Lube Banca Macerata oraz Zenit Kazań to dwójka największych przegranych tegorocznej edycji elitarnej Ligi Mistrzów. Włoski klub musiał uznać wyższość słoweńskiego Volley Bled, Zenit zaś został odprawiony przez grecki Olympiakos. Obie te ekipy przed rozpoczęciem sezonu pucharowego wymieniane były w gronie faworytów do zdobycia pierwszego miejsca. Niestety wielkie ambicje trzeba odłożyć na później.

Winę za porażkę Zenitu wziął na siebie kapitan kazańskiego klubu Amerykanin Lloy Ball, który do spółki z Siergiejem Tietuchinem oraz Claytonem Stanleyem wygrał ligę mistrzów dla Kazania w 2008 roku. -Po zdobyciu Pucharu Rosji nasza drużyna wpadła do dołka i tam cały czas się znajduje. Nie gramy tego co potrafimy - powiedział dla serwisu PlusLiga.pl słynny rozgrywający. -Odpowiedzialność za porażkę biorę na siebie. Jestem kapitanem tego zespołu. W tym meczu czuliśmy ciśnienie wyniku. Po przegraniu pierwszego seta musieliśmy wygrać trzy kolejne oraz czwartego złotego. A to jest bardzo trudne. Na pewno w Final Four słabych drużyn nie będzie - skwitował Ball.

Przegrane Lube i Zenitu oznaczają jedno. W łódzkim Final Four wystąpi ktoś z dwójki ACH Volley Bled i Hypo Tirol Innsbruck. Honoru rosyjskiej siatkówki bronić będzie Dynamo Moskwa, które będzie chciało odegrać się za porażkę ich rodaków.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×