Rozgrywająca reprezentacji Polski po zdobyciu brązu na mistrzostwach Europy, wyjechała do Rumuni, gdzie występowała w Metalu Galati. Jednak z powodu kłopotów finansowych i organizacyjnych rozwiązała kontrakt i wróciła do Polski.
Korzystając z wolnego czasu przyjechała do Dąbrowy Górniczej na szlagier 15. kolejki PlusLigi Kobiet, w którym MKS podejmował BKS Bielsko-Biała. - Tutaj są gwiazdy, jest Asia (Joanna Staniucha-Szczurek - przyp. red.). A ja jestem jako kibic rekreacyjny - zareagowała gdy nasz portal chciał z nią porozmawiać.
Po chwili namysłu zgodziła się ujawnić swoje plany na przyszłość. - Jadę na wakacje. Takie są moje plany na przyszłość, a potem będę trenować i przygotowywać się do sezonu reprezentacyjnego - powiedziała Milena Sadurek-Mikołajczyk.
W mediach pojawiła się informacja, że beniaminek PlusLigi Kobiet, Organika Budowlani Łódź, złożył reprezentantce kraju propozycję współpracy. - Nikt z Łodzi się do mnie nie zgłaszał, więc nie potwierdzam tej informacji - szybko zdementowała. - Otrzymałam propozycje. Ale nie mogę zdradzić z jakich klubów, bo jest na to jeszcze za wcześnie - dodała.
Niedzielne spotkanie w Dąbrowie było najbardziej zacięte w tej kolejce. MKS jeszcze nie dorównuje poziomem bialskiej ekipie, więc nie można było powiedzieć przed meczem, że walka będzie toczyć się przez pięć setów. - Nie wiem czy się spodziewałam tak zaciętego spotkania. Przyjechałam na mecz, dziewczyny grały jak grały, stworzyły dobre widowisko dla kibiców, a to jest najważniejsze. Wszyscy byli zadowoleni, że było pięć setów, aczkolwiek mecz mógł się zakończyć dużo wcześniej zwycięstwem MKS-u, który przegrał na własne życzenie - krótko podsumowała szlagier kolejki Milena Sadurek.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)