Przejście do drużyny z Rzeszowa jest dla niego ogromną szansą. Zmiana drużyny może w przyszłości zaowocować transferem do największych europejskich klubów, a nawet powołaniem do kadry. Walka o mistrzostwo Polski, oraz o Final Four Ligi Mistrzów jest czymś zupełnie innym niż walka o utrzymanie. - Z jednej strony byłem szczęśliwy, bo to dla mnie duża szansa. A z drugiej czułem trochę żalu... W Radomiu miałem już swoich przyjaciół. Grałem tam prawie dwa lata i zżyłem się po części z wszystkimi. Najbardziej z Adrianem Stańczakiem. Graliśmy razem prawie pięć lat. Ale z nową drużyną też się dobrze czuję. Przyjaciół jeszcze nie mam. Za wcześnie żeby o tym mówić. Z każdym miałbym coś wspólnego do pogadania. Ale nie to jest najważniejsze. To jest sport, szansa, jaką otrzymałem jest dla mnie na pierwszym miejscu - powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl Grzegorz Kosok.
Jego obecny trener widzi, że daje on z siebie wszystko na treningach. - Podoba mi się jego postawa na treningu. To, jak gra. Tu nie ma wielkiej filozofii. Trener tak naprawdę mało ma do powiedzenia. Decydują zawodnicy. Jeśli grają dobrze i sprawdzają się w meczach, to nie mogę brew temu robić zmian. Grzesiek jest młody, pracuje dobrze, może grać jeszcze lepiej. Dopiero zaczyna, robi krok do przodu i to najważniejsza sprawa. Myślę, że ma bardzo duże możliwości i może grać jeszcze lepiej. Mocno trenujemy, jest mu trudno. Spróbujemy zmienić mu jeszcze mentalność. Pomału poprawia się - powiedział Ljubo Travica.