W porównaniu do poprzednich pojedynków, tym razem Waldemar Wspaniały zdecydował się na spore retusze w składzie. Na ławce opiekun Delekty posadził Piotra Gruszkę oraz Grzegorza Szymańskiego, a po trzech miesiącach przerwy do podstawowej kadry wrócił Michał Dębiec. - Właśnie w początkowych fragmentach to w nim upatrywaliśmy naszego sukcesu. Dębiec długo nie grał i jego dyspozycja była wielką niewiadomą. Dlatego nasze mocne serwisy szły głównie na niego - mówił trener Jan Such.
Jednak taka gra sukces Jadarowi przyniosła tylko w pierwszym secie. Wyrównana walka trwała do stanu 10:11. Później sporą przewagę na parkiecie wyrobili sobie goście (13:15, 16:19) i znów zanosiło się na powtórkę z rozrywki. Tym bardziej, że ostatnie pojedynki w Bydgoszczy układały się w pewien scenariusz. Ciekawie było tylko do połowy partii, a później przyjezdni skutecznie wykorzystywali niemoc i błędy gospodarzy. Podobnie było również w czwartkowy wieczór, ale tym razem na korzyść Delekty. Jednak jeszcze przed drugą przerwą techniczną po błędzie Salasa był remis 15:15, ale od stanu 18:17 całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na boisku przejęli miejscowi. Najpierw znów pomylił się Salas, a później blok Delekty zatrzymał Prygla (21:17). W samej końcówce skuteczne ataki Sopko oraz Jurkiewicza tylko dopełniły formalności.
I to był przełomowy moment spotkania. Zauważył to również trener Jan Such. - Po meczu nawet powiedziałem Waldkowi, żeby podziękował mi za odbudowanie zespołu - dodał Such. - Niestety, Dębiec nasze zagrywki przyjmował na bardzo wysokim procencie. Nie znam dokładnie sytuacji w Delekcie, ale bez Lambourna i Gruszki w tej drużynie zaiskrzyła wreszcie jakaś chemia - podsumował opiekun Jadaru.
Rzeczywiście, było to doskonale widać w trzecim i czwartym secie. Jadar nie mógł się przebić przez szczelny bydgoski blok, a na dodatek miejscowi zaczęli zdobywać punkty z zagrywki. Nic więc dziwnego, że w przedostatniej partii tylko początek był w miarę wyrównany (2:2, 5:4), bo później gospodarzom wychodziło niemal wszystko. Świadczy o tym przewaga uzyskana w ostatniej odsłonie (25:15). Szczególnie zadowolony ze zwycięstwa był Michał Dębiec, który w nagrodę za dobry występ został najlepszym zawodnikiem spotkania. O swoim koledze z uznaniem wypowiedział się również Michał Cerven. - Nasz libero pokazał w czwartek pełnię swoich możliwości i na tej newralgicznej pozycji nie było słabych punktów. Na pewno jego gra zadecydowała o tym, że wreszcie zdobyliśmy trzy punkty - tłumaczy Cerven.
Delecta Bydgoszcz - Jadar Radom 3:1 (20:25, 25:20, 25:19, 25:15)
Składy:
Delecta: Stanisław Pieczonka, Wojciech Jurkiewicz, Dawid Konarski, Paweł Woicki, Michal Cerven, Martin Sopko, Michał Dębiec (libero) oraz Piotr Gruszka, Grzegorz Szymański, Piotr Lipiński.
Jadar: Maciej Pawliński, Maikel Salas, Robert Prygiel, Ardo Kreek, Sirianis Hernandez, Arkadiusz Terlecki, Adrian Stańczak (libero) oraz Jarosław Macionczyk, Jakub Bucki, Michał Kaczmarek, Wojciech Żaliński.
Sędziowie: Piotr Król oraz Waldemar Niemczura.
MVP: Michał Dębiec.
Widzów: 2000.