Maciej Pawliński (Jadar Radom): Obie drużyny miały za sobą serię meczów bez zwycięstwa i punkty były im bardzo potrzebne. Dla nas podwójnie, bo każde zwycięstwo zwiększa nasze szanse na awans do fazy play-off. Z taką zagrywką nie mogliśmy jednak marzyć o sukcesie, bo bydgoszczanie doskonale sobie z nią radzili. Ponadto Delecta dobrze grała blokiem.
Piotr Gruszka (Delecta Bydgoszcz): Wreszcie nastroje po meczu mamy trochę lepsze. Wygrana była nam bardzo potrzebna w sensie pozytywnego nastawienia, czego ostatnio brakowało. Cieszy również to, że zaprezentowaliśmy wszystko, co chcieliśmy pokazać - agresywność w grze i udane zagrania. Wyglądało to bardzo dobrze. Pozostaje nam pracować nad dyspozycją, aby ten uśmiech pozostał do końca sezonu.
Jan Such (trener Jadaru): Mamy w tym roku pecha, bo gramy dobre mecze i w końcówce zawsze czegoś brakuje. Akurat w czwartek trafiliśmy na zespół, w którym ostatnio doszło do małych przetasowań. Dębiec doskonale wprowadził się do drużyny, bo przy naszych zagrywkach młody libero doskonałe krył Piotra Gruszkę i Michała Cervena. Co prawda Delecta nie miała dobrego serwisu, ale bydgoszczanie zaprezentowali formę przynajmniej na walkę o mistrzostwo Polski. Waldemar Wspaniały jest doskonałym taktykiem i wie, że lepiej czołowe pozycje atakować z szóstego miejsca i nie wpaść w półfinale na Skrę.
Waldemar Wspaniały (trener Delekty): Jasiu lubi bawić się w takie kalkulacje i wie, jak do końca ułożą się rozgrywki (śmiech). Z Jadarem nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej niż podczas poprzednich spotkań, ale w tym temacie za bardzo nie chcę się wypowiadać. Z boku wydaje się, że łatwo poskładać zespół po kilku porażkach z rzędu, zwłaszcza z takimi nazwiskami. Jeśli ktoś tak pisze i mówi, to niech popracuje w takich warunkach i wtedy możemy dyskutować. W poprzednich tygodniach uśmiechu nie było. Sprawy personalne i atmosfera w zespole to nasze wewnętrzne kwestie i nie chcę ich wyciągać na światło dzienne.