Katarzyna Skorupa (kapitan Aluprofu Bielsko-Biała): Na pewno spodziewałyśmy się ciężkiego meczu, chociaż ten tak wcale nie wyglądał. Musiałyśmy być cały czas skoncentrowane. W drugim secie seria nam uciekła i miałyśmy sporo problemów. Zdawałyśmy sobie sprawę, że drużyna z Białegostoku gra o "ósemkę" i potrzebuje punktów. Spodziewałyśmy się trudnego spotkania, ale trzy punkty są dla nas. Cieszę się z tego powodu.
Joanna Szeszko (kapitan AZS-u Białystok): Gratuluję zespołowi z Bielska-Białej. Niestety grając z tak wymagającym przeciwnikiem, nie można grać na pół gwizdka, stosować półśrodki, nie można się bać, trzeba ryzykować. Udało nam się to do połowy drugiego seta. Niestety nie dotrzymałyśmy kroku rywalkom. Chciałyśmy urwać jakieś punkty, ale nie udało się to nam. Z takim zespołem jak BKS trzeba grać do końca na maksa i cały czas trzeba być skoncentrowanym. Przed nami jeszcze jeden mecz i mam nadzieję, że uda nam się przywieźć jakieś punkty i utrzymać się w pierwszej "ósemce".
Mariusz Wiktorowicz (trener Aluprofu Bielsko-Biała): Cieszymy się z tego zwycięstwa. Tak jak powiedziała Kasia, wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, bo zespoły z dolnej części tabeli walczą o każdy punkt, set. Wiedzieliśmy, że musimy sie sprężyć, być skoncentrowaną drużyną, alby nie pozwolić sobie na jakąkolwiek wpadkę. Myślę, że to nam się w dużej mierze udało. Cieszę się szczególnie z powodu tego, że po raz kolejny rozegraliśmy dobre spotkanie. Mimo tego że w drugim secie mieliśmy stratę, to udało się nam ją zniwelować. Dążymy do tego, by być nie tylko dobrym zespołem, ale bardzo dobrym. Trzeci set był cały czas pod naszą kontrolą. Cieszymy się z trzech punktów i spotykamy sie jutro ponownie.
Wiesław Czaja (trener AZS-u Białystok): Zespół z Bielska-Białej przyjechał tutaj po zwycięstwo i logicznie nie mógł tu przegrać. Wystawił największe armaty jakie ma w swojej drużynie. Niespodzianki nie było, wygrał zespół mocniejszy. Na każdej pozycji BKS nas przewyższa. Chcieliśmy coś urwać, ale nie było na to szans.