Krystyna Strasz: Może sprawimy niespodziankę

Dąbrowianki wygrały pierwszy mecz z Treflem Sopot i teoretycznie zapewniły sobie udział w Final Four Pucharu Polski. Przewaga dąbrowskiego zespołu nad sopockim była widoczna zwłaszcza w trzeciej partii, gdy gospodynie spotkania prowadziły nawet 15 punktami. Jednak pierwszoligowe zawodniczki Trefla nawiązały walkę w drugim secie, ale ostatecznie przegrały go do 21. - Jeżeli dałybyśmy im pograć, to na pewno byłoby trudno i finał Pucharu Polski mógłby się oddalić - stwierdziła w pomeczowej rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krystyna Strasz.

Spotkanie Pucharu Polski pomiędzy MKS-em Dąbrowa Górnicza a Treflem Sopot nie toczyło się w szybkim tempie. Faworytki wygrały szybko z małymi problemami jedynie w drugiej partii, gdy końcówka była zacięta. - Zagrałyśmy na swoim w miarę równym poziomie, nie jakoś rewelacyjnie, a mimo to wygrałyśmy spokojnie ten mecz 3:0 - stwierdziła libero dąbrowskiego zespołu.

Trefl Sopot jest typowany w siatkarskim środowisku do awansu do PlusLigi Kobiet. Jednak różnica między 1. ligą a najwyższym szczeblem rozgrywek jest diametralna. Właśnie ten fakt mógł spowodować, że zawodniczki MKS-u podeszłyby do meczu nie do końca skoncentrowane. - Nie wydaje mi się, żebyśmy podeszły do tego spotkania jak do sparingu, bo jednak to jest zespół młody i waleczny. Jeżeli dałybyśmy im pograć, to na pewno byłoby trudno i mógłby się oddalić finał Pucharu, dlatego byłyśmy skoncentrowane - skomentowała Krystyna Strasz.

Zdobycie Pucharu Polski jest jednym z celów Banku BPS-u Muszyna i BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała, więc pokonanie wielkiej dwójki polskiej ligi będzie warunkiem wywalczenia trofeum, a zawodniczka MKS-u zapowiada, że jej drużyna będzie walczyć w Poznaniu o najwyższe cele. - Wiadomo, że jedzie się grać o najwyższe cele. Dlatego będziemy się starały, żeby coś tam wywalczyć, może sprawić jakąś niespodziankę, może się uda. Będzie to dobre przetarcie przed kolejnymi meczami już w play-off'ach ligi - powiedziała Krystyna Strasz.

Komentarze (0)