Po przegranej, we wcześniej rozegranym spotkaniu ostatniej kolejki rundy zasadniczej, Delekty Bydgoszcz z Jastrzębskim Węglem 0:3, AZS Częstochowa do meczu z Siatkarzem Wieluń podchodził bez ciśnienia. Na poprawienie swojej pozycji w tabeli drużyna spod Jasnej Góry nie miała szans już przed rozpoczęciem ostatniej kolejki, a porażka Delekty sprawiła, że AZS bez względu na wynik w Wieluniu nie utraciłby także piątego miejsca. Drużyna z Wielunia natomiast, do spotkania z Częstochowianami podchodziła z "nożem na gardle". Beniaminek musiał to spotkanie wygrać, jeśli marzył o uniknięciu gry w barażach.
To właśnie determinacja w sobotnim meczu miała najprawdopodobniej największe znaczenie. Choć pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia 2:0 gości, to już chwilę później po atakach Mikołaja Sarneckiego i Michała Błońskiego było 4:4. Gra punkt za punkt toczyła się do pierwszej przerwy technicznej. Po niej, z każdą kolejną akcją Siatkarz wypracowywał sobie coraz większą przewagę. Po asie Marcina Nowaka było 10:8, po błędach własnych AZS-u 14:10, a po skutecznych atakach i blokach Sarneckiego, Nowaka i Macieja Zajdera chwilę później, już 20:16. Właśnie sześciopunktową różnicą zakończyła się partia pierwsza, w której Siatkarz zwyciężył ostatecznie 25:19.
Set drugi to prawdziwa kanonada gospodarzy. AZS popełniał masę prostych błędów, to w rozegraniu, to w odbiorze, co zaowocowało prowadzeniem Siatkarza 4:0. Dopiero w tym momencie pierwszy punkt zdobyli goście. Jak się potem okazało, nic to nie zmieniło, bo chwilę później było już 11:1! Dziesięciopunktowa przewaga gospodarzy utrzymywała się do stanu 16:6. Myli się jednak ten, kto sądzi, że od tego momentu goście zaczęli odrabiać straty. Wręcz przeciwnie, kilka następnych akcji i było już 22:9. W tym czasie żniwa swoimi atakami i piekielnie mocnymi serwisami zbierali Sarnecki oraz Błoński. AZS pod koniec seta nadrobił kilka oczek, jednak o jakiekolwiek nadziei na odmianę losów tej partii nie mogło być mowy. Gospodarze wygrali 25:12.
Partia trzecia rozpoczęła się od wyrównanej gry, która trwała do pierwszej przerwy przeznaczonej na kosmetykę parkietu. Tuż po niej, ataki Błońskiego i Zajdera, pozwoliły przełamać gospodarzom AZS. Od stanu 11:9 po raz kolejny swoją dominację rozpoczął Siatkarz. Mocne serwisy Sarneckiego i skuteczne ataki Błońskiego doprowadziły do wyniku 16:11. W tej chwili nie wytrzymali kibice z Częstochowy, którzy ostentacyjnie opuścili halę w Wieluniu. Pięciopunktowa przewaga gospodarzy utrzymała się aż do końca trzeciej i, jak się okazało, ostatniej partii sobotniego spotkania. 25:20 i 3:0 w całym meczu zwyciężył Pamapol Siatkarz Wieluń, rzutem na taśmę zapewniając sobie awans do fazy play-off. Po historycznym wywalczeniu przez drużynę z Wielunia awansu do PlusLigi w zeszłym sezonie, w tym, siatkarze Pamapolu wywalczyli, równie historyczne i niespodziewane, utrzymanie w lidze.
Pamapol Siatkarz Wieluń - Domex Tytan AZS Częstochowa 3:0 (25:19, 25:12, 25:20)
Siatkarz: Stelmach, Zajder, Sarnecki, Wołosz, Nowak, Błoński, Kryś (libero) oraz Lubiejewski, Matejczyk.
AZS: Janeczek, Gradowski, Nowakowski, Łuka, Wiśniewski, Drzyzga, Zatorski (libero) oraz Mikołajczak, Kardos, Kankaanpaa, Wierzbowski.
MVP: Mikołaj Sarnecki.
Sędziowie: Mariusz Gadzina, Piotr Dudek.