Drużyna Jastrzębskiego Węgla jak widać bardzo lubi grać w hali na Babiej Wsi. Przecież pod koniec stycznia po fascynującym boju w finale Pucharu Polski pokonała Asseco Resovię 3:2. Tym razem poszło już zdecydowanie łatwiej, chociaż w pierwszych dwóch setach miejscowi stawiali duży opór. - Rzeczywiście, to prawda. Pamiętam tamten pojedynek. Wówczas otrzymałem także pierwszą statuetkę za jedno z wyróżnień - mówił Patryk Czarnowski.
Bydgoski szkoleniowiec postawił w wyjściowej siódemce na Piotra Lipińskiego. I była to słuszna decyzja, bowiem w pierwszych fragmentach Jastrzębianie mieli spore problemy z mocną zagrywką Delekty, choć później inicjatywa była po obu stronach, a końcówka seta byłą rozgrywana na przewagi. Jastrzębie doskonale wytrzymało psychicznie decydujący moment, bowiem przy stanie 25:25 Patryk Czarnowski skutecznie zablokował Grzegorza Szymańskiego, a swojego ataku nie potrafił wykończyć Martin Sopko.
Drugi set do złudzenia przypominał wcześnie fragmenty, bowiem obie drużyny znów walczyły punkt za punkt. Ale tylko do stanu 15:15. Wówczas cztery ''oczka'' z rzędu padły łupem Delekty, ale Roberto Santilli to wyrachowany mistrz strategii. Przerwa na żądanie okazała się skuteczna, bowiem Jastrzębski nie tylko szybko zniwelował straty, ale po błędzie Dawida Konarskiego goście wyszli nawet na prowadzenie 19:20. Ostatnie zagrywki to już zdecydowana dominacja przyjezdnych. - Dobrze zagraliśmy przed tygodniem z Rzeszowem. Nie wiem czemu teraz nie potrafiliśmy tego przenieść na mecz z Jastrzębiem - dodał Stanisław Pieczonka.
Dobrą formę podopiecznych włoskiego szkoleniowca można było zaobserwować także ostatniej partii, która zakończyła się totalną klęską i pogromem Delekty 25:16. Wynik jednak nie miał już większego znaczenia dla układu sił w tabeli i być może stąd w szeregach gospodarzy pojawiło się rozluźnienie. Obie drużyny spotkają się w ćwierćfinale play-off PlusLigi. Jednak pierwsze dwa mecze odbędą się na Śląsku. W tej fazie rozgrywek gra się do trzech zwycięstw.
Delecta Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel 0:3 (25:27, 21:25, 16:25)
Składy:
Delecta Bydgoszcz: Piotr Lipiński, Piotr Gruszka, Wojciech Jurkiewicz, Michał Cerven, Grzegorz Szymański, Martin Sopko, Michał Dębiec (libero) oraz Stanisław Pieczonka, Dawid Konarski, Paweł Woicki, Wojciech Serafin
Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Igor Yudin, Adam Nowik, Paweł Abramow, Patryk Czarnowski, Benjamin Hardy, Paweł Rusek (libero) oraz Sławomir Master, Wojciech Sobala
Sędziowie: Maciej Twardowski i Janusz Soból
MVP: Patryk Czarnowski.
Widzów: 1500.