Siatkarki BKS Aluprof w ostatnich dniach rozegrały trzy gry kontrolne z drużynami Stali Mielec oraz PLKS Pszczyna. Spotkania stanowiły jedną z form przygotowań bielskiego teamu do zbliżającego się turnieju finałowego Pucharu Polski.
Pierwszy mecz bielszczanki zagrały z drużyną z zaplecza PlusLigi Kobiet, zespołem PLKS Pszczyna. Czterosetowy pojedynek z pierwszoligowcem podopieczne Mariusza Wiktorowicza wygrały pewnie, w dwóch odsłonach zdecydowanie udowadniając wyższość nad rywalkami. - Mieliśmy do dyspozycji dziewięć zawodniczek, dlatego rozegranie meczu kontrolnego było dobrym rozwiązaniem - tłumaczy Mariusz Wiktorowicz, szkoleniowiec BKS Aluprof Bielsko-Biała.
Drugi mecz towarzyski miał charakter typowej gry treningowej. BKS zagrał w piątek ze Stalą Mielec. Trenerzy dogrywali piłki w trakcie akcji i każdą z nich punktowano osobno, nie tylko jednym punktem. Pozostałe sety oba zespoły rozegrały już normalnym systemem.
W sobotę bielszczanki zakończyły trzydniowy cykl gier kontrolnych wygraną 4:0 nad mielczankami, do 23, 13, 19 i 22. W spotkaniu tym w składzie gospodyń zabrakło jedynie środkowej Jolanty Studziennej, która niebawem wznowi treningi po kontuzji. W ostatnim meczu ligowym z Gedanią poruszała się jeszcze o kulach. - Chcieliśmy wygrać spotkanie swoją dobrą grą i myślę, że ze strony poziomu sportowego wszystkie mecze sparingowe były pożyteczne dla nas. Dzięki temu nie wypadliśmy z rytmu meczowego, a mogliśmy przetrenować pewne warianty. Jestem zadowolony z postawy dziewczyn. Teraz będziemy dalej pracować skupiając się na ostatnim szlifie przed turniejem finałowym Pucharu Polski - podsumował trener najlepszej drużyny sezonu zasadniczego PlusLigi Kobiet.