Porażka po dobrej grze - komentarze po spotkaniu Asseco Resovia Rzeszów - Domex Tytan AZS Częstochowa

W rywalizacji Rzeszów - Częstochowa jest już 2:0. Jednak drugi mecz był dla zawodników Asseco Resovii Rzeszów ciężką przeprawą. Akademicy znajdują się pod ścianą, jednak następne spotkanie rozegrają przed własną publicznością.

Marek Grzebyk
Marek Grzebyk

Piotr Łuka (kapitan Domexu Tytan AZS Częstochowa): Chciałbym pogratulować Krzyśkowi i jego drużynie. Jeżeli chodzi o poprzedni mecz, to był on dla nas bardzo ciężki. Postawiliśmy na zagrywkę, co okazało się dla nas zgubne. W innych elementach nie odstawaliśmy od Resovii. Drugi mecz był o wiele bardziej zacięty. Graliśmy siatkówkę miłą dla oka. Nam zdecydowanie zabrakło zimnej głowy i pewności siebie. W żaden sposób nie rzucamy białego ręcznika i w środę spróbujemy przedłużyć tę rywalizację.

Krzysztof Gierczyński (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Zrealizowaliśmy nasz plan. Pierwszy mecz ułożył się pod nasze dyktando. W drugim to my prawie cały czas musieliśmy gonić wynik. Do nas uśmiechnęło się szczęście. Wiedzieliśmy, że Częstochowa zagra lepiej niż w poprzednim spotkaniu. Teraz najważniejsze są zwycięstwa i nie ma znaczenia czy 3:0 czy 3:2.

Grzegorz Wagner (trener Domexu Tytan AZS Częstochowa): To były dwa diametralnie inne mecze. Łącznie popełniliśmy dwadzieścia siedem błędów na zagrywce, co przy zawodnikach tej klasy musiało się zemścić. Pomimo porażki w drugim spotkaniu to zaprezentowaliśmy się lepiej. Wiele osób mówiło, że jesteśmy w kryzysie tymczasem cieszę się, że po gorszym okresie zagraliśmy fajne zawody i kibice mogą być zadowoleni. Po stronie Resovii stało doświadczenie. Mam nadzieję, że jeszcze raz będziemy musieli przyjechać do Rzeszowa.

Ljubo Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Najważniejsze jest to, że w obu meczach udało nam się wygrać. W jednym meczu my zagraliśmy bardzo dobrze, w drugim to Częstochowa zagrała chyba najlepiej ze wszystkich drużyn, jakie w tym roku przyjechały do Rzeszowa. Jeżeli ktoś chce wygrać to widać jego poświęcenie w obronie i częstochowianie wykazywali wielką chęć do walki. Gratulacja dla AZS-u za ich dzisiejszą postawę. My nie graliśmy źle, ale częstochowianie na wiele nam nie pozwolili.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×