Ljubow Sokołowa i Jekateirina Gamowa to na razie jedyne pewne zawodniczki, którym trener Sbornej Władymir Kuziutkin wyśle zaproszenia na zgrupowanie rosyjskiej kadry. Okazuje się, że Kuziutkin ma spory kłopot z nadmiarem siatkarek silnych, grających ofensywnie i brakiem zawodniczek specjalizujących się w grze w drugiej linii. -W Rosji piłkę uderzyć potrafi każdy. Gorzej jest z grą w obronie. Trenerzy szukają bardzo wysokich dziewczyn. Jednak trudno znaleźć siatkarkę, która przy wzroście 190 cm potrafiłaby nie tylko atakować, ale i przyjmować. Uczenie odbioru jest bardzo trudne, o wiele trudniejsze niż ćwiczenie ataku, uderzenia piłki. Pracę odbierającego dostrzegają tylko specjaliści. Atakujący zdobywa punkty, oklaskują go kibice. To jest tak jak z grą w pomocy na boisku piłkarskim. Taki zawodnik dużo nabiega się, wypracuje pozycje dla napastników - obrazowo wyjaśnia sytuację Jelena Martuzajewa z Kaliningradzkiego Dynama.
Kuziutkin mimo to będzie musiał sobie jakoś poradzić, bo termin zgłoszenia reprezentacji zbliża się dużymi krokami. Jednak problem ze specjalizacja poszczególnych zawodniczek wcale nie musi pokrzyżować mu planów. Od lat rosyjskie siatkarki mierzą w najwyższe laury każdej międzynarodowej imprezy. Podobnie będzie i w tym roku. Mimo to selekcjoner Sbornej chciałby odwrócić zła passę, która gnębi Rosjanki od kilku lat. Owszem Rosjanki wciąż są jedną z najlepszych ekip na świecie, ale by przeskoczyć pewna barierę potrzebne są niewielkie zmiany. W tym całe zadanie Kuziutkina, by znaleźć siatkarki, które mu w tym pomogą. Nie mogą to być jednak zawodniczki pokroju Gamowej czy Sokołowej.
Reprezentacja Rosji w tym sezonie reprezentacyjnym ma w planach między innymi przygotowania w Rzeszowie oraz we Włoszech. Wszystko po to by zdobyć obronić złoty medal mistrzostw świata.