W rozgrywkach PlusLigi trwają rozstrzygające spotkania play-off, ale prezesi i menadżerowie już myślą o przyszłym sezonie. Są nawet pierwsze ustalenia. Oczywiście nikt o nich jeszcze głośno nie mówi, ale portal SportoweFakty.pl dotarł do niezwykle interesującej informacji.
Jak wynika z naszych ustaleń, po sezonie nastąpi kolejna nieoczekiwana zmiana miejsc. W zeszłym sezonie jeden z filarów kędzierzyńskiej ZAKSY, Jakub Nowotny przeniósł się do bełchatowskiej Skry, a na jego miejsce, w odwrotnym kierunku, powędrował Jakub Jarosz.
"Jarski" spisuje się w Kędzierzynie tak dobrze, że niektórzy działacze Skry żałują, iż zgodzili się na to wypożyczenie. Najlepiej punktujący i zdobywca największej ilości asów w rundzie zasadniczej PlusLigi, czuje się w Kędzierzynie doskonale, tyle że ciągle jest zawodnikiem mistrzów Polski. Po sezonie wróci więc do Bełchatowa. Prezes Pietrzyk już od dłuższego czasu szukał zawodnika, który mógłby zastąpić mistrza Europy.
No i znalazł. Postanowił zaproponować bełchatowianom kolejną zamianę. Jarosz wróci do swojego klubu, a Mariusz Wlazły powędruje do Kędzierzyna! Popularny "Szampon" wyleczył już na dobre kontuzję i gra coraz więcej. Prezes Konrad Piechocki nie jest chyba z jego postawy do końca zadowolony. Poza tym atakujący Skry nie wytrzymuje fizycznie coraz bardziej rozbudowanych rozgrywek ligowych i pucharowych. Jest więc niebezpieczeństwo kolejnych kontuzji. Co innego Jarosz, młody zdrowy i silny jak tur atakujący, bardzo przyda się w Bełchatowie.
- Skąd pan się o tym dowiedział - zapytał prezes Kazimierz Pietrzyk kiedy chcieliśmy potwierdzić klepniętą już umowę. - Oczywiście, że myślimy już o nowym sezonie, ale czy Mariusz zastąpi Kubę? Nie zaprzeczam, ani nie potwierdzam - skwitował prezes ZAKSY, a uśmiech na twarzy zdradził że prezes jest zadowolony i sprawa jest załatwiona. My i tak wiemy o ustaleniach, które zapadły tydzień wcześniej, a potwierdzili je działacze z Bełchatowa, oczywiście anonimowo.
Ktoś powie, że Wlazły ma ważny kontrakt ze Skrą. Oczywiście, dlatego zostanie do kędzierzyńskiego klubu wypożyczony na rok. Co będzie dalej, trudno przewidzieć. Może kolejna zamiana? Chcieliśmy jescze porozmawiać o sprawie z oboma zawodnikami. Niestety, Mariusz Wlazły, po wczorajszym wygranym meczu z Pamapolem Wieluń, tak jak reszta drużyny, dostał od trenera trzy dni wolnego i… wyłączył telefon. Milczy również komórka Jakuba Jarosza, który prawdopodobnie koncentruje się przed dzisiejszym bardzo ważnym meczem ZAKSY z AZS UWM Olszyn.