AZS UWM Olsztyn nie zdołał sprawić kolejnej niespodzianki. Nie pomogły ani pełne trybuny, ani słabości rywala. Bo pomimo udanej inauguracji spotkania w wykonaniu gości, którzy między innymi dzięki ryzyku na zagrywce wyszli na prowadzenie 8:3 na pierwszej przerwie technicznej, nie najlepiej im się układała gra w ataku. Po powrocie na parkiet dołożyli kilka błędów własnych, Akademicy popracowali blokiem i po przewadze kędzierzynian nie został ślad (10:10). A po kolejnych dwóch blokach, w tym Paulo na Jakubie Jaroszu, to gospodarze prowadzili 12:10. Chwilę potem doszło jednak do wyrównania i rozpoczęła się walka punkt za punkt. Na drugi regulaminowy czas z oczkiem przewagi schodzili Akademicy. Dopiero po autowym ataku Paulo ZAKSA wyszła na dwupunktowe prowadzenie (20:18). Pod koniec seta goście masowo psuli zagrywki - a mimo tego to oni odskakiwali na 1-2 oczka. AZS już od dłuższego czasu nie potrafił bowiem wyprowadzić skutecznego kontrataku. Partię zakończył blok kędzierzynian - byłby autowy, a gra na przewagi toczyłaby się dalej. Byłby, gdyby nie nogi Paulo.
W drugą odsłonę podopieczni Mariusza Sordyla weszli zdecydowanie lepiej. Po dwóch skutecznych atakach Marcelo prowadzili 6:3. W kolejnej akcji mimo skoku przez bandy i ofiarnej obrony brazylijskiego środkowego, jego rodak stracił szansę na kolejny punkt - po bloku Paulo piłka wyszła na aut. Trzypunktowe prowadzenie udało się utrzymać do stanu 9:6, ale po błędach Akademików i skutecznych atakach Jakuba Jarosza przewaga zaczęła topnieć (9:8, 12:11). Gospodarzy ratowały jeszcze nieudane zagrywki przeciwników, ale ich trójblok doprowadził w końcu do wyrównania 15:15. Blok Marcelo i Pawła Siezieniewskiego dał szesnasty punkt AZS-owi. Od tej pory walka toczyła się jednak punkt za punkt. Kiwka Jakuba Oczki (19:18), a chwilę potem skuteczny atak ze środka Dawida Guni (20:19) dały AZS-owi ostatnie w tej partii prowadzenie. Gra podopiecznych Mariusza Sordyla w tym momencie właściwie się zatrzymała. Jeden Tomasz Józefacki nie był w stanie zahamować rozpędzającej się w końcówce, choć nie grającej rewelacyjnie ZAKSY. Przede wszystkim dwóch jej siatkarzy Michała Ruciaka i Terenca Martina, który po pierwszej przerwie technicznej zmienił Tuomasa Sammelvuo. I to właśnie Kanadyjczyk zdobył ostatni punkt w tej odsłonie.
Tradycyjnie, jak w dwóch poprzednich partiach, pierwsze oczko powędrowało na konto AZS-u UWM. Jednak mnożące się po stronie Akademików błędy i skuteczna gra na środku Jurija Gladyra pozwoliły wyjść na prowadzenie przyjezdnym. Sprawnie ominięty przez Ruciaka dwublok gospodarzy dał ZAKSIE prowadzenie 8:5 na pierwszym regulaminowym czasie. Dwie udane akcje w wykonaniu Terenca Martina i as Michała Ruciaka zwiększyły przewagę do pięciu oczek (11:6). Nieliczne udane zagrania Józefackiego czy Marcelo nie mogły powstrzymać dominacji kędzierzynian w tym secie. Nie udawało się przede wszystkim zatrzymać punktujących raz po raz Jarosza i Ruciaka. Pogorszyło się niezłe dotąd przyjęcie i gra w obronie. Ostatnie dwie akcje tego meczu należały do Terenca Martina - najpierw przedarł się przez olsztyński blok, dając swojemu zespołowi piłkę meczową, a chwilę później zaserwował asa.
Drugi pojedynek w Olsztynie, być może ostatni dla tej pary, odbędzie się w piątek 2 kwietnia o godzinie 18:00.
AZS UWM Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (24:26, 22:25, 17:25)
AZS: Jakub Oczko, Tomasz Józefacki, Paweł Siezieniewski, Paulo Pinto, Marcelo, Dawid Gunia, Krzysztof Andrzejewski (libero) oraz Tomasz Tomczyk.
ZAKSA: Michał Masny, Jakub Jarosz, Tuomas Sammelvuo, Michał Ruciak, Jurij Gładyr, Wojciech Kaźmierczak, Marcin Mierzejewski (libero) oraz Terence Martin, Grzegorz Pilarz, Dominik Witczak.
MVP: Jakub Jarosz (ZAKSA).
Stan rywalizacji: 2:1 dla ZAKSY