Final Four Ligi Mistrzyń: Fenerbahce pierwszym finalistą

W pierwszym półfinałowym spotkaniu Final Four Ligi Mistrzyń odbywającym się we francuskim Cannes, lepsze po niezwykle interesującym meczu okazały się zawodniczki Fenerbahce Acibadem Stambuł, które pokonały gospodynie turnieju zawodniczki RC Cannes 3:2, wygrywając decydującą partię 23:21. Do wielkiego finału turecką ekipę poprowadziła Rosjanka Jekaterina Gamowa.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszym półfinale Ligi Mistrzyń, który odbywa się we francuskiej Palais des Victoires w Cannes na parkiet wyszły gospodynie Final Four i siatkarki Fenerbahce Acibadem Stambuł. Mecz lepiej rozpoczął zespół RC Cannes, który po kilku minutach prowadził już 6:0. Turecki zespół ewidentnie jeszcze nie wszedł w ten mecz, popełniając proste błędy w komunikacji. Niemoc przełamała dopiero kapitan ekipy ze Stambułu, Ciğdem Rasna skutecznie atakując ze środka. Gdy kolejny punkt po ataku z obejścia zdobyła Victoria Ravva było 8:3. Podopieczne Jana de Branta nie mogły znaleźć rozwiązania by sforsować dobrze grające blokiem rywalki, francuski team prowadził najpierw 16:11, ta przewaga utrzymywała się do stanu 20:15. Gdy po świetnej obronie kontratak skończyła Marina Marczenko było 23:16. Co prawda, Fenerbahce zdobyło dwa "oczka" z rzędu, ale to było wszystko na co stać było turecki zespół w tym secie, po dwóch błędach Jekateriny Gamowej, RC Cannes wygrało pierwszego seta 25:18.

Drugi partia to prowadzenie 3:0 zespołu ze Stambułu. Przewaga ta stopniała do jednego "oczka", gdy zablokowana została Eda Erdem (4:3). Jednak za sprawą fantastycznie grającej w tym momencie Nataszy Osmokrović, Fenerbahce na pierwszej przerwie technicznej prowadziło 8:4. Turecki zespół kontrolował sytuację na boisku, choć gospodynie ambitnie walczyły próbując odrabiać punkt po punkcie, jednak skrupulatnie wszystkie nadarzające się okazje do zdobycia punktu wykorzystywała Gamowa. Podopieczne Jana de Branta na drugiej przerwie technicznej wygrywały 16:11. Po przerwie zablokowana została Ewa Yaneva. Gdy na tablicy wyników było 19:13 o czas poprosił szkoleniowiec Cannes, ale rady Yana Fanga nie pomogły odwrócić losów tego seta. Drużyna znad Bosforu utrzymała kilkupunktowe prowadzenie do końca tego seta. Po skutecznym bloku na Ravie, turecki zespół doprowadził do wyrównania w setach 1:1.

Trzecia odsłona meczu rozpoczęła się od wyrównanej gry z obu stron. As serwisowy Osmokrović spowodował, że drużyna ze Stambułu odskoczyła na dwa "oczka" (3:1). Gdy Seda Tokatlioğlu zaatakowała w aut, a Irina Polechtchouk popisała się fantastycznym blokiem był remis 5:5. Ciężkie chwile przeżywała Bułgarka Yanewa, która nie mogła sforsować tureckiego bloku, ale z tym problemy miewała również Nadia Centoni, gdy przy stanie 11:7 została zablokowana, trener RC Cannes poprosił o czas dla swojego zespołu. Przerwa na żądanie poskutkowała i Francuzki zminimalizowały straty do dwóch punktów (12:10). Natomiast trzy kolejne padły łupem przeciwniczek, i to one na drugą przerwę techniczną schodziły prowadząc 16:11. Kompletnie rozsypała się gra gospodyń turnieju, które raziły brakiem skuteczności w ataku. Efektowny i co najważniejsze efektywny blok na Fiorin dał Turczynkom dwudziesty trzeci punkt. W końcówce najlepsza ekipa w lidze francuskiej, odrobiła kilka punktów. Ostatecznie jednak po zatrzymaniu Centoni, Fenerbahce wygrało tę partię 25:18.

Początek tego seta, był bardzo podobny do poprzedniego, zespół Jana de Branta odskoczył na dwupunktowe prowadzenie, ale rywalki bardzo szybko zniwelowały straty, a po zdobyciu punktu przez Centoni, to Cannes wyszło na prowadzenie 6:5. Pierwsza przerwa techniczna to prowadzenie gospodyń 8:7. Francuzkom udało się odskoczyć przeciwniczkom, po zablokowaniu Gamowej, chwilę później w aut uderzyła Erdem i przewaga wynosiła 12:9. W dalszej fazie seta, jak z nut grało Cannes, które broniło i wyprowadzało efektywne kontry. Na niewiele zdała się dobra gra Gamowej, która atakowała niemal z każdego miejsca na boisku. Gdy asem serwisowym popisała się młodziutka Ana Antonijević było 20:14. Tak dużej przewagi podopieczne Yana Fanga już nie roztrwoniły, a seta zakończył punktowy blok na Erdzie. Czwarta partię Cannes wygrało 25:17 i doprowadziło do tie-breaka.

Decydujący set to prowadzenie 2:0 siatkarek francuskiego zespołu. Po kontrowersyjnej decyzji sędziów na pierwsze prowadzenie w tej partii wychodzi ekipa ze Stambułu (5:4). Po obu stronach siatki trwała zacięta wymiana punkt za punkt. Gdy piłkę daleko w aut posłała Seda, gospodynie Final Four wygrywały 8:6. Atak w aut Yanevej i Marczenko powodują, że turecka drużyna doprowadza do remisu po 10. Od tego momentu śmiało nazwać, można tę fazę meczu pojedynkiem pomiędzy Centoni a Gamową, które naprzemiennie zdobywały punkty dla swoich drużyn. RC Cannes miało trzy piłki meczowe, ale ich rywalki wszystkie obroniły, co więcej po ataku w aut Ravy było 16:15 dla Fenerbahce. Ostatecznie po nerwowej i bardzo zaciętej końcówce lepsze okazały się zawodniczki z Turcji, które wygrały tie-breaka 23:21 i cały mecz 3:2.

RC Cannes - FenerbahceAcibadem Stambuł 2:3 (25:18, 19:25, 18:25, 25:17, 21:23)

RC Cannes: Ana Antonijević, Ewa Yaneva, Marina Marczenko, Irina Polechtchouk, Victoria Ravva, Nadia Centoni, Aleksandra Fomina (libero) oraz Amadea Duraković, Valentina Fiorin, Karine Salinas

Fenerbahce Acibadem: Frauke Dirickx, Eda Erdem, Jekaterina Gamowa, Ciğdem Rasna, Natasza Osmokrović, Seda Tokatlioğlu, Nihan Yeldan (libero) oraz Alice Blom, Songül Dikmen

Komentarze (0)