- Jurek, ja Ci zrobię Memoriał
Po śmierci Huberta Jerzego Wagnera, w marcu 2002 roku, w Polsce od razu zaczęto się zastanawiać jak można uczcić pamięć tego wielkiego trenera. Najbardziej konkretny w swoich planach był Jerzy Mróz, przyjaciel „Kata” i kibic siatkarski, który powiedział sobie wtedy - Jurek, ja Ci zrobię Memoriał. Zgodę na realizację tego pomysłu wyraził syn Huberta Wagnera, Grzegorz, zastrzegł jednak, że musi to być turniej na wysokim poziomie. Oczywiście początkowo niedowiarków nie brakowało, Jerzy Mróz niemal natychmiast zabrał się jednak do pracy. Rozpoczęto przygotowania i zdecydowano, że Memoriał będzie rozgrywany w Olsztynie, mieście, do którego Hubert Jerzy Wagner (wraz z reprezentacją) często przyjeżdżał na mecze i obozy. Kilka miesięcy później, okazało się, że wysiłek pomysłodawcy turnieju przyniósł oczekiwane rezultaty i już rok po śmierci „Kata”, w sierpniu 2003 roku, odbyła się pierwsza edycja Memoriału.
Początek
W 2003 roku w Olsztynie rywalizowały cztery zespoły: Holandia, Hiszpania, Niemcy oraz Polska (trenerem naszej reprezentacji był wtedy Waldemar Wspaniały). Pierwszy Memoriał Huberta Wagnera zainaugurowano meczem Holandia – Hiszpania, w którym triumfowali zawodnicy Oranje. Biało-Czerwoni turniej rozpoczęli natomiast od zwycięstwa nad Niemcami, dzień później ulegli jednak Hiszpanii, w szeregach, której błyszczał Rafael Pascual. W ostatnim, trzecim, dniu imprezy Polacy zmierzyli się z Holandią. Nasi zawodnicy wygrali ten mecz 3:2 jednak w końcowej tabeli Memoriału zajęli drugie miejsce. Triumfowali Holendrzy, którzy dzięki lepszemu bilansowi setów wyprzedzili Biało-Czerwonych.
Pierwszy Memoriał Huberta Jerzego Wagnera okazał się sporym sukcesem, dlatego organizatorzy zdecydowali, że kolejna edycja impreza odbędzie się już w następnym roku (początkowo zakładano, że Memoriał będzie rozgrywany, co dwa lata).
Z Rosją jak w Montrealu
II Memoriał Huberta Wagnera rozegrany został w szczególnym czasie, bo zaledwie kilka tygodni przed Igrzyskami Olimpijskimi w Atenach. Była to więc jedna z ostatnich szans na sprawdzenie formy poszczególnych drużyn, bo wszyscy uczestnicy olsztyńskiej imprezy (oprócz oczywiście Polski B) wywalczyli kwalifikację olimpijską. Poza Polską A i Polską B (m.in. z Michałem Winiarskim, Wojciechem Grzybem czy Mariuszem Wlazłym w składzie), w Olsztynie i Iławie zagrali Rosja, Holandia, Australia oraz Tunezja.
Na boisku od początku emocji nie brakowało, niezwykle zacięte było choćby spotkanie Polski A z Polską B. Tą konfrontację ostatecznie wygrali bardziej doświadczeni zawodnicy jednak potrzebowali do tego aż pięciu setów (tie-break zakończył się wynikiem 18:16). W pamięci kibiców długo pozostanie także mecz Polska A – Holandia (wygrany 3:2 przez Oranje), którego „bohaterką” była Danica Victorini-Lisa. Sędzina ze Słowacji (będąca w grupie sędziów, którzy w czasie Memoriału uczyli się i zdawali egzamin) pokazała w tym meczu kilka żółtych i czerwonych kartek, otrzymali je m.in. Reinder Nummerdor i Guido Goertzen. Na zakończenie II Memoriału Huberta Wagnera, dokładnie 28 lat po finale Igrzysk Olimpijskich w Montrealu, Polska zmierzyła się w Rosją. Podobnie jak w 1976 roku, tak i w Olsztynie na boisku lepsi byli Biało-Czerwoni (3:2), którzy tym meczem wlali w serca kibiców nadzieję na dobry wynik w Atenach. Radości nie zmącił nawet fakt, że zwycięzcami Memoriału okazali się właśnie Rosjanie. Polska A zajęła drugie miejsce, na piątej pozycji sklasyfikowano Polskę B.
Zgodnie z tradycją
W 2005 roku, podobnie jak w pierwszej edycji, w imprezie ponowie wystąpiły tylko cztery drużyny. Obok gospodarzy były to reprezentacje Holandii, Chin oraz prowadzona przez polskiego trenera, Dariusza Marszałka, Norwegia. Wydawało się, więc, że tym razem nikt nie powinien przeszkodzić Polakom w odniesieniu końcowego zwycięstwa. Holandia raz jeszcze udowodniła jednak, że w Olsztynie czuje się znakomicie i pokonała gospodarzy 3:2. Wynik ten zapewnił Oranje końcowe zwycięstwo w Memoriale, a Polacy po raz kolejny zakończyli turniej na drugim miejscu… zgodnie z trzyletnią tradycją.
Niestety III Memoriał Huberta Wagnera zapamiętany zostanie także, jako impreza, po której Raul Lozano wykluczył z reprezentacji Krzysztofa Ignaczaka, Łukasza Kadziewicza oraz Andrzeja Stelmacha. Zawodnicy Ci nie wrócili do hotelu o odpowiedniej godzinie, złamali regulamin Argentyńczyka i w konsekwencji nie pojechali na mistrzostwa Europy. O tych wydarzeniach środowisko siatkarskie w Polsce dyskutowało jeszcze długo po zakończeniu Memoriału…
Nareszcie!
W 2006 roku w Memoriale po raz pierwszy zagrało osiem drużyn. Obok Polski A i Polski B o końcowe zwycięstwo rywalizowały także reprezentacje Kuby, Kanady, Egiptu, Norwegii, Portugalii oraz Włoch (niestety w mocno rezerwowym składzie). Faworytami byli podopieczni Raula Lozano i potwierdzili oni swoją wysoką formę także na boisku. Co prawda półfinałowy mecz z reprezentacją Kanadą nie był łatwy, ostatecznie jednak po tie-breaku wygrali Polacy. Do finału awansowała także Kuba i stało się jasne, że następnego dnia, któryś z tych zespołów po raz pierwszy wygra Memoriał Huberta Wagnera. Swoją szansę wykorzystali Biało-Czerwoni i to oni w finałowym meczu zwyciężyli 3:1.
MVP turnieju wybrany został Sebastian Świderski, który odbierając statuetkę spojrzał wysoko w górę i uniósł rękę w kierunku obrazu Huberta Wagnera. Gest ten miał znaczenie symboliczne i na pewno długo jeszcze będzie pamiętany przez kibiców zgromadzonych w olsztyńskiej hali Urania…
Kilkanaście tygodni po IV Memoriale Huberta Wagnera reprezentacja Polski potwierdziła wysoką formę w Japonii, gdzie zdobyła srebrny medal Mistrzostw Świata. Widząc to Hubert Wagner na pewno byłby zadowolony.
Zwiastun klęski
Ubiegłoroczny Memoriał nie był dla Polaków udany, ale z pewnością nie była to wina organizatorów, którzy po raz kolejny stanęli na wysokości zadania i przekonali do przyjazdu do Olsztyna Niemców, Holendrów, Słowaków, Serbów oraz Anglików.
Biało-Czerwoni od początku turnieju grali jednak słabo i już w pierwszym meczu stracili dwa sety ze Słowacją. Nie lepiej było dzień później, kiedy Polacy nieoczekiwanie stracili seta z Wielką Brytanią, zespołem, który w wielkiej siatkówce dopiero debiutuje. Pierwsze dwa spotkania Memoriału podopieczni Raula Lozano przynajmniej jednak wygrali - w kolejnych meczach było gorzej i Polacy ulegli Holandii (1:3) oraz Niemcom (2:3). Na zakończenie turnieju Biało-Czerwoni zdołali co prawda wygrać z Serbią (3:2), ale w końcowej klasyfikacji Memoriału zajęli dopiero trzecie miejsce, a ze zwycięstwa cieszyli się Niemcy, którzy w ostatnim swoim meczu pokonali Holendrów 3:2.
V Memoriał Huberta Jerzego Wagnera na pewno był bardzo ciekawym turniejem, bo rozegrano w nim aż sześć tie-breaków. Polscy kibice z olsztyńskiego turniej pamiętać będą jednak przede wszystkim słabą grę naszych reprezentantów i osłabienia, jakich doznali Polacy. Jeszcze w trakcie trwania Memoriału z gry w reprezentacji, z powodów zdrowotnych, zrezygnował Mariusz Wlazły, a Piotr Gruszka, który miał pełnić rolę jego zastępcy w meczu z Serbią doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na mistrzostwach Europy w Moskwie.
Niestety ubiegłoroczny Memoriał Huberta Jerzego Wagnera był początkiem fatalnej passy Polaków w 2007 roku…