Mariusz Wiktorowicz: Kto ciszej chodzi, ten dalej zajdzie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W dobrych nastrojach przystąpią do wtorkowego meczu z Impel Gwardią siatkarki BKS Aluprof. Po zwycięstwie 3:0 objęły prowadzenie w rywalizacji play-off 1:0. Trener Mariusz Wiktorowicz podkreśla, że chce, aby jego zespół krok po kroku realizował przyjęte założenia i skupiał się na najbliższych meczach, a nie wybiegał w przyszłość. Szkoleniowiec jest zadowolony, iż ma do dyspozycji już prawie wszystkie zawodniczki ze składu.

Czy wymuszona przerwa w rozgrywkach miała wpływ na przygotowania zespołu BKS Aluprof Bielsko-Biała do pierwszej rundy play-off? - Taka sytuacja była, że każdy w jakiś sposób musiał zmienić swój plan treningowy. My skorzystaliśmy z tego, że mogliśmy zagrać sobie dwa mecze kontrolne z Muszyną. Jestem zadowolony z tych wyjazdów, ponieważ mogliśmy przećwiczyć sobie pewne warianty i zmierzyć się z dobrym zespołem - podkreśla I trener BKS Aluprof Mariusz Wiktorowicz.

Wygrana 3:0 nad Gwardią nie była zagrożona dla bielskiego zespołu. Tylko w trzeciej partii rywalki ugrały więcej niż dwadzieścia oczek. - Zrobiliśmy pierwszy krok w tym pierwszym play-offie. Ja powtarzam dziewczynom, że nie myślimy o całości tego play-offu. Chcemy krok po kroku realizować założenia, zakończyć tą pierwszą rozgrywkę w najważniejszej części sezonu i awansować dalej. Pierwszy krok został zrobiony. Teraz przyszedł czas na krótką analizę i już we wtorek przystępujemy z nową myślą - taką, żeby to drugie spotkanie też zostało wygrane. W tym pierwszym meczu z Gwardią sporo założeń zrealizowaliśmy. Szczególnie gra blokiem, która była widoczna. Sporo było również kombinacji - tłumaczy Wiktorowicz dla portalu SportoweFakty.pl.

Jak więc wyglądały przygotowania Aluprofu w czasie przerwy w rozgrywkach spowodowanej żałobą narodową? - Trenowaliśmy cały czas, ale już nie przy takim obciążeniu. Po to, aby podtrzymywać formę. Wiemy bowiem, że to są play-offy i gra się dzień po dniu. Trzeba być przygotowanym także psychicznie. Do tej pory tego nie było. Wkraczamy w decydującą część rozgrywek i zespół jest do niej dobrze przygotowany. Chcemy spokojnie realizować założenia, bez żadnego szumu. Według mnie kto ciszej chodzi, ten dalej zajdzie - wyjaśnia szkoleniowiec.

Trener Wiktorowicz mógł skorzystać wreszcie ze środkowej Jolanty Studziennej, która zagrała bardzo dobry mecz. - Mam do dyspozycji od jakiegoś czasu trzynaście zawodniczek. Niedługo dojdzie Hela Horka. Zaczyna nam się to układać. W pierwszym meczu z Gwardią była taka szóstka, a nie inna. Zobaczymy, jaka będzie we wtorek. Rywalizacja na pozycjach jest cały czas. Mamy równorzędny zespół. Jest ten zarys, szkielet, jeśli chodzi o wyjściowe zestawienie, ale można sobie pozwolić na różne rotacje i wykorzystać też zmienniczki - zaznacza.

- Jolanta Studzienna jest zawsze zawodniczką ambitną. Porywa zespół do walki. Było to widać. Zagrała pozytywnie w bloku. Tego się właśnie oczekuje od środkowej. Ten element bloku był kluczem do zwycięstwa w meczu z Gwardią - dodaje.

We wtorek o godz. 18:00 kolejny mecz BKS Aluprof - Gwardia. Czy będzie to zarazem druga łatwa wygrana gospodyń bez straty seta? - Ja nie patrzę czy wynik będzie 3:0, czy 3:1. Chcemy po prostu zagrać kolejny poprawny mecz i rozstrzygnąć go na swoją korzyść - kończy Mariusz Wiktorowicz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)