Transfer Pawła Woickiego do Asseco Resovii Rzeszów przed dwoma laty wywołał sporo komentarzy. Jednak kariera samego zawodnika nie potoczyła się po jego myśli, bowiem obecnie były reprezentant Polski nie może się przebić do podstawowego składu Delekty. Czy więc spotkania z Domex Tytan AZS Częstochowa są dla Woickiego podwójnie ważne? - Moim zdaniem już nie - odpowiada w rozmowie z SportoweFakty.pl. - Większość moich poprzednich klubowych kolegów gra obecnie w innych drużynach. Teraz z AZS znam jedynie fizjoterapeutę Zbigniewa Sznobera, z którym rozmawiam i spotykam się na przyjacielskiej stopie. Aktualnie są to dla mnie normalne, zwykłe pojedynki ligowe - tłumaczy Woicki.
Bydgoski zespół w walce o piąte miejsce i występ w europejskich pucharach musi w dwumeczu zmierzyć się właśnie z ekipą spod Jasnej Góry. W poniedziałek siatkarze Delekty wykonali pierwszy krok, bowiem na własnym parkiecie pokonali ''Akademików'' 3:1. Gra gospodarzy wyglądała jednak zdecydowanie lepiej, kiedy na boisko wszedł właśnie Woicki. - To zasługa całej drużyny - dodał skromnie sam zainteresowany. - Może w pierwszych dwóch setach nie wyglądało to najlepiej, ale od początku graliśmy swoje i moje wejście w trzecim secie nie mogło tu nic zmienić.
Teraz przed bydgoskimi siatkarzami rewanż w Częstochowie. Potem podopieczni Waldemara Wspaniałego udadzą się na krótki urlop, by 11 maja rozpocząć dwutygodniowy okres roztrenowania. Gdzie w przyszłym sezonie będzie występował Paweł Woicki? - Nad tym trzeba się poważnie zastanowić - myśli Woicki. - Teraz czekają nas bardzo ważne pojedynki w Częstochowie. Później wyjadę na jakieś małe wakacje i dopiero po powrocie podejmę jakieś kluczowe decyzje - zakończył.